Reklama

40 zbójów Palikota

Okupację sejmowej mównicy możemy niebawem wspominać jako spokojny teatrzyk. Nowa siła w Sejmie jest w stanie posunąć się dużo dalej w marszu ku lewackiej „odnowie”

Aktualizacja: 27.10.2011 15:49 Publikacja: 27.10.2011 13:00

40 zbójów Palikota

Foto: ROL

Po ogłoszeniu wyników wyborów stało się jasne, że ten parlament będzie inny od poprzednich. Układ sił co prawda jest podobny do poprzedniej kadencji, ale z jedną, znaczącą różnicą – 40-osobową grupą Ruchu Palikota. Charakterystykom jego posłów towarzyszyły opinie: „Czeka nas cyrk", „Będzie gorzej niż za Samoobrony".

To, że w nowym Sejmie pojawią się ekscentrycy czy zagubieni w polityce naturszczycy, jest mniej istotne – zawsze tacy byli, może teraz są nieco bardziej widoczni, choć bez biało-czerwonych krawatów. Zmorą polskiej demokracji może raczej być to, w jakim stopniu uda się tej grupie zrealizować hasła, którymi zauroczyli blisko półtora miliona Polaków.

Chcą rewolucji. Mówią o wolności, tolerancji i otwartości. Przez wszystkie przypadki odmieniają słowo „nowoczesność". Tyle że w ich wydaniu symbolizują ją: homoseksualizm, dostęp do marihuany, szydzenie z Kościoła i wartości większości Polaków.

Ideologię lewacką mieszają ze skrajnym liberalizmem. Z przestępców robią godnych naśladowania społeczników. Wartości zastępują antywartościami, wolność kojarzą z zapachem konopi, a Urban jest dla nich autorytetem. To, co tradycyjne, patriotyczne, związane z wiarą, to dla nich obciach wzbudzający śmiech.

Znają prawa rynku i marketingu. Sformułowali wyraziste hasła i umieją je sprzedać. Potrafią posługiwać się skandalem, robić wokół siebie szum. Próżno wśród nich szukać mężów stanu.

Reklama
Reklama

Po ogłoszeniu wyników wyborów stało się jasne, że ten parlament będzie inny od poprzednich. Układ sił co prawda jest podobny do poprzedniej kadencji, ale z jedną, znaczącą różnicą – 40-osobową grupą Ruchu Palikota. Charakterystykom jego posłów towarzyszyły opinie: „Czeka nas cyrk", „Będzie gorzej niż za Samoobrony".

To, że w nowym Sejmie pojawią się ekscentrycy czy zagubieni w polityce naturszczycy, jest mniej istotne – zawsze tacy byli, może teraz są nieco bardziej widoczni, choć bez biało-czerwonych krawatów. Zmorą polskiej demokracji może raczej być to, w jakim stopniu uda się tej grupie zrealizować hasła, którymi zauroczyli blisko półtora miliona Polaków.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Międzynarodowe zawody łazików marsjańskich. W finale dwa zespoły z Politechniki
Kraj
Pierwsza taka biblioteka w Polsce. Metroteka, czyli książki pod ziemią na stacji metra Kondratowicza
warszawa
Ruchy miejskie nie chcą hali na Skrze. Ekspert: To dobrze skomunikowane miejsce
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama