Choć problemy strefy euro dotkną wszystkich państw Unii Europejskiej, to ze względu na różnice w tempie rozwoju gospodarczego Polska ma szanse szybko zmniejszyć dystans w poziomie życia do krajów starej Unii. Potrzebne będą jednak reformy – wynika z opublikowanego wczoraj raportu Banku Światowego "EU10 Regular Economic Report".
Eksperci Banku prognozują, że tempo wzrostu naszej gospodarki zwolni z 4 proc. w tym roku do 2,9 proc. w przyszłym.
– Polska wciąż rozwija się szybciej niż którykolwiek kraj Unii dzięki silnemu popytowi wewnętrznemu i konkurencyjności firm – tłumaczył, prezentując prognozę, Kaspar Richter, starszy ekonomista Banku Światowego. Oznacza to, że także najszybciej z całego regionu doganiamy kraje starej Unii, gdy chodzi o poziom życia.
Ekonomiści banku doradzają Polsce zmniejszanie zadłużenia, uporządkowanie systemu podatkowego oraz przeprowadzenie reform strukturalnych.
Z raportu wynika, że kraje strefy euro będą się rozwijały w przyszłym roku w tempie 0,5 proc. Wzrost w krajach z grupy EU10 – Bułgaria, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry – wyniesie zaś 2,1 proc. (3 proc. w tym roku).