Sprawa stała się głośna, gdy portal Nowy Ekran opublikował relację jednego ze swoich blogerów. Zarejestrował on na ulicy Poznańskiej w Warszawie jak grupa policjantów zatrzymuje kilkanaście osób. Jeden z funkcjonariuszy bije zatrzymanego, który nie stawia oporu. Przejdź do tego fragmentu nagrania.
Pobity przez policjanta Daniel K. był jedyną osobą, która usłyszała zarzut naruszenia nietykalności osobistej policjanta. Pozostałe osoby oskarżono o dużo poważniejsze przestępstwo - czynną napaść na funkcjonariusza. Mieszkaniec Trzebnicy został skazany na trzy miesiące pozbawienia wolności. Zapowiada odwołanie.
Według rzecznika warszawskiej policji Macieja Karczyńskiego, Daniel K. już wcześniej szarpał się z policjantem. - Potwierdziliśmy jego tożsamość i zawiadomiliśmy o tym sąd - powiedział tvnwarszawa.pl. Inną wersję wydarzeń przedstawia K. w rozmowie z Gazetą Polską. Przekonuje, że w miejscu, w którym doszło do zdarzenia znanego z filmu, znalazł się kiedy chciał opuścić ogarnięty zamieszkami plac Konstytucji. Miał iść w miejsce zbiórki ustalone z innymi osobami z autokaru, którym przyjechał do Warszawy. Zapewnia, że nie atakował policji.
Opisywanej przez Karczyńskiego szarpaniny nie widać na filmie zarejestrowanym przez użytkownika Nowego Ekranu. Daniel K. jest uchwycony na nagraniu krótko przed akcją policji. Nie wyróżnia się swoim zachowaniem. Grupa, w której się porusza nie jest w tym momencie agresywna.