Tekst z archiwum tygodnika Uważam Rze
Nie ulegajcie hipnozie, jakoby Berling mógł coś zrobić [samodzielnie]. Jednym uchem gdzieś się słyszało [a drugim wypuszczało] te historie, jak to ten bohaterski Berling ratuje Warszawę..." – tak Wanda Wasilewska w zaufanym gronie pracowników Zakładu Historii Partii w latach 60. ubiegłego wieku podsumowała krążące plotki o wydarzeniach z 1944 r. Wiedziała, co mówi. Wszak w latach wojny w sprawach polskich to ona była prawą ręką Stalina.
Wybuch Powstania Warszawskiego pokrzyżował sowieckie plany płynnego przejmowania władzy w Polsce przez komunistów. Na Zachodzie Stalin prezentował PKWN jako jedyną siłę zdolną do budowy administracji. Struktury Polskiego Państwa Podziemnego – jako propagandową fikcję. Rachuby na szybkie zdławienie Powstania przez Niemców zawiodły. Sowieckie działania przeciw Powstaniu (zatrzymanie operacji wojennych, likwidacja oddziałów AK idących na pomoc Warszawie, utrudnianie alianckiego wsparcia) zaczęły oznaczać dla ZSRR coraz większe koszty polityczne. Na wszystkich kontynentach prasa oskarżała Moskwę o chęć celowego wyniszczenia Polaków. We wrześniu 1944 r. zapadła decyzja o sowieckich zrzutach dla Warszawy i ograniczonych działaniach militarnych. Ratować dogorywającego Powstania Rosjanie bynajmniej nie zamierzali. Istniejący już wcześniej zarys planu zajęcia Warszawy zakładał uderzenie wszystkimi siłami 1. Frontu Białoruskiego. Tego planu Stalin nie pozwolił realizować, ponieważ czekał na stłumienie walk powstańczych. Teraz Moskwa postanowiła użyć do desantu jedynie dowodzonej przez Berlinga 1. armii WP.
Ludzie pytają o prawdę
15 września dowódca 1. frontu Konstanty Rokossowski nakazał Berlingowi przygotowania „do forsowania rz. Wisły w celu uchwycenia przyczółka na jej brzegu zachodnim w rejonie Warszawy". Działania przeprowadzono w trudnych warunkach. Berling popełnił szereg błędów operacyjnych, które przyczyniły się do fiaska ciężkich walk. 25 września członek Rady Wojennej 1. Frontu Białoruskiego gen. Tielegin donosił w swoim obszernym raporcie, że u Berlinga stwierdził „nie pierwszy już przypadek karygodnego lekceważenia losu własnych żołnierzy, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji".
Szeregowi żołnierze 1. armii z poświęceniem walczyli o ratunek powstańców. Nie mieli pojęcia ani wtedy, ani przez kilkadziesiąt następnych lat, jaka była rola Berlinga i jakie były kulisy sowieckiej polityki wobec Powstania. W trwających od 16 września działaniach desantowych poległo i zaginęło niemal 2 tys. żołnierzy – kilkakrotnie więcej niż pod Lenino.