Profesor Piotr Ostaszewski z wydziału medycyny weterynaryjnej SGGW w Warszawie twierdzi w rozmowie z IAR, że nasilenie tego zjawiska wiąże się ze zmianą sposobu karmienia zwierząt domowych. Gotowe karmy są wygodne w użyciu, więc wielu właścicieli decyduje się je podawać, a dodatki smakowe i zapachowe sprawiają, że psy i koty chętnie pałaszują zawartość swych misek.

Weterynarz podkreśla jednak, że to człowiek decyduje, ile karmy dostanie zwierzak. Powinniśmy przestrzegać dozowania określonego przez producenta, dostosowując porcje do wielkości zwierzęcia, jego trybu życia i aktywności, oraz tego, czy nasz pupil jada jeszcze coś poza gotową karmą.

Otyłość ma dla zwierzęcia równie złe skutki jak dla człowieka. Może być przyczyną cukrzycy, nowotworów, chorób kości i stawów, schorzeń układów krążenia.