Kółka rolnicze idą na dno

Po ujawnieniu taśm PSL zniknął parasol ochronny nad organizacją rolniczą. Grozi jej bankructwo

Publikacja: 08.08.2012 02:14

Kółka rolnicze idą na dno

Foto: ROL

Czarne chmury zbierają się nad organizacją Władysława Serafina. Blisko półtora mln zł zaległych składek z odsetkami zażądał od Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych Zakład Ubezpieczeń Społecznych, fiskus domaga się  400 tys. zł z tytułu VAT. A to tylko część nowych finansowych kłopotów związku. Ale niespłacone zobowiązania wobec państwa zamykają organizacji drogę do pozyskiwania publicznych środków na projekty czy szkolenia. Bez nich związek zniknie. – Jeśli państwo tego nie umorzy, to może być koniec organizacji – przyznaje jeden z działaczy PSL.

Rozmówcy „Rz" przyznają, że dzięki wysokiej pozycji Serafina wśród polityków dotychczas takie problemy związek omijały. – Źle by się stało, gdyby kompromitacja szefa związku przyczyniła się do upadku organizacji – mówi Jan Ardanowski, wiceminister rolnictwa rządu PiS oraz były szef Krajowych Izb Rolniczych.

Sam Serafin pytany o długi, rozkłada ręce – organizacja nie ma pieniędzy na pokrycie tych zobowiązań, które z odsetkami sięgają ok. 2 mln zł (nie chce podać, jaka jest dziś suma całego zadłużenia związku). – Złożyłem wniosek do ZUS o umorzenie długu – potwierdza Serafin i podkreśla, że ZUS przypomniał sobie o składkach po ośmiu latach. Szef organizacji rolniczej twierdzi, że to stare zaległości z lat 2004–2005, gdy powstawało biuro związku w Brukseli.

2 mln zł sięga zadłużenie Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych wobec państwa

– Widać skończył się parasol ochronny nad Serafinem – kwituje Ardanowski.

W podobnym tonie wypowiadają się znajomi działacza. Kilka dni temu ZUS odrzucił wniosek o umorzenie. Zdaniem Serafina umorzenie się związkowi należy choćby za promocję integracji polskich rolników z UE, którą zajmowało się biuro związku w Brukseli. – Przez lata ponosiliśmy sami koszty tej promocji, w sumie wydaliśmy kilka milionów złotych – dodaje.

O pieniądze upomniał się też ostatnio fiskus. KZKiOR cztery lata temu zorganizował Światowy Kongres Rolników. Za koszty organizacji przedsięwzięcia związek musi zapłacić 400 tys. zł zaległego VAT. Premier Jarosław Kaczyński obiecał środki (4 mln zł), deklaracja taka padła na spotkaniu ze światową federacją rolników. Ale nowy minister rolnictwa Marek Sawicki dofinansował kongres sumą dziesięć razy mniejszą. Organizacja zjazdu kosztowała według Serafina ponad 3 mln zł. – Żeby się przed światem nie ośmieszyć, sprzedałem prywatny grunt, żeby opłacić organizację kongresu – opowiada „Rz" Serafin. Serafin zdradza, że za 3,5 mln zł sprzedał atrakcyjny grunt właścicielowi TVN.

– Połowę, a więc 1,7 mln zł, wyłożyłem na kongres z własnych pieniędzy, których do dziś nie zobaczyłem z powrotem. Jestem największym wierzycielem związku, czy to nie paradoks? – pyta Serafin. Skarbówka zdecydowała się rozłożyć dług na raty.

Poseł Jan Ardanowski przypomina, jak po wspomnianym kongresie rolników do prezydenta Lecha Kaczyńskiego (Ardanowski był wtedy jego doradcą ds. wsi) przyszedł zdesperowany restaurator z niezapłaconymi fakturami na 800 tys. zł. – Groził, że powiadomi Komisję Europejską, związek rolników w świecie. Serafin za przyjęcie nie chciał zapłacić – wspomina poseł. Serafin: – Kongres właściwie został spłacony, zostały jakieś resztówki, podpisaliśmy ugody – mówi oględnie.

Związek to niezwykle rozrośnięta organizacja, której utrzymanie kosztuje setki tysięcy złotych. Ma aż 49 regionalnych biur, które łącznie zatrudniają ok. 500 osób.

Związek chwali się, że zrzesza ponad milion rolników.

– Ale nie sposób skontrolować, kto płaci składki i z czego ta organizacja się tak naprawdę utrzymuje. To kolos na glinianych nogach o przestarzałej, niewydolnej strukturze i nieprzejrzystych finansach – ocenia poseł Ardanowski. W Polsce działa kilkadziesiąt branżowych organizacji rolników, a koła gospodyń wiejskich, które zasilają organizację Serafina, działają prężnie i bez związku. – Próby reformy związku gasił Serafin – stwierdza poseł. Teraz Serafin, by wyjść z zapaści finansowej, chce sięgnąć do kieszeni rolników – planuje wprowadzić legitymacje i ściągać obowiązkowe składki.

Władysław Serafin nie ma sobie nic do zarzucenia. Winą za problemy finansowe związku obciąża dziś fakt, że związki zawodowe nie są objęte finansowaniem tak jak podobne organizacje w UE.

Mimo kłopotów Krajowy Związek Kółek i Organizacji Rolniczych przygotowuje się do obchodów 150-lecia istnienia. Pół roku temu dzięki poprawce Senatu przyznano z budżetu państwa na organizację jubileuszu 500 tys. zł. Ma je wypłacić w przyszłym tygodniu Ministerstwo Rolnictwa. – Pieniędzy wystarczy na medale i albumy, większość kosztów poniosą biura związku – zastrzega Serafin. Jubileusz ma trwać aż do października przyszłego roku.

Czarne chmury zbierają się nad organizacją Władysława Serafina. Blisko półtora mln zł zaległych składek z odsetkami zażądał od Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych Zakład Ubezpieczeń Społecznych, fiskus domaga się  400 tys. zł z tytułu VAT. A to tylko część nowych finansowych kłopotów związku. Ale niespłacone zobowiązania wobec państwa zamykają organizacji drogę do pozyskiwania publicznych środków na projekty czy szkolenia. Bez nich związek zniknie. – Jeśli państwo tego nie umorzy, to może być koniec organizacji – przyznaje jeden z działaczy PSL.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo