W ubiegłym roku przemocy ze strony dorosłych doświadczyło aż 4359 nieletnich. Coraz więcej jest też przypadków pobić kobiet. Rośnie liczba zakładanych niebieskich kart.
– Ale nasz system nadal nie jest przygotowany do tego, żeby chronić ofiary domowej przemocy – mówi „Rz" Beata Mirska-Piworowicz, prezes stowarzyszenia Damy Radę. Ofiara powinna błyskawicznie być izolowana od sprawcy, a tak nie jest. – W Anglii ma pager i gdy prześladowca złamie zakaz zbliżania się do jej domu, błyskawicznie zjawia się policja, a on trafia za kratki. U nas to jednostkowe przypadki – podkreśla.