- A to oznacza, że nasza decyzja o umorzeniu jest prawomocna – mówi Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury

Jolanta Brzeska zginęła w marcu 2011 roku w Lesie Kabackim na warszawskim Ursynowie. Jeden ze spacerowiczów zauważył ognisko na polanie. Gdy podszedł bliżej okazało się, że to palą się zwłoki ludzkie. Okazało się, że było to ciało kobiety. Dość długo śledczy nie potrafili ustalić czy to było zabójstwo, czy samobójstwo. Dopiero w tym roku zdecydowali, że działaczka stowarzyszeń lokatorskich została zamordowana. Jednak śledztwo z powodu braku sprawców umorzono. - Wyczerpały się wszelkie możliwości dowodowe, ale sprawa ta nadal będzie w naszym zainteresowaniu. W przypadku pojawienia się nowych okoliczności w sprawie, postępowanie zostanie podjęte i będzie kontynuowane w celu ustalenia i zatrzymania sprawców przestępstwa – tłumaczył na początku kwietnia prok. Ślepokura.

Prokuratura Generalna zapowiadała, że skontroluje śledztwo w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej. Jednak tego dotąd nie zrobiono. – Zbadamy to postępowanie – zapewnia rp.pl Maciej Kujawski, z Prokuratury Generalnej.

A rzecznik stołecznej prokuratury dodaje : - To postępowanie objęte było nadzorem Prokuratury Apelacyjnej, która na bieżąco zapoznawała się z ustaleniami.

Poza tym śledztwem w sprawie zabójstwa Jolanty Brzeskiej interesuje się Partia Zieloni. Na początku maja zwróciła się z wnioskiem do Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Ireny Lipowicz o zbadanie, czy policja i prokuratura dołożyły wszelkich starań, aby wyjaśnić sprawę zabójstwa Jolanty Brzeskiej. Zdaniem partii zostało ono przedwcześnie umorzone. W piątek nie udało nam się dowiedzieć jakie kroki RPO podjął w sprawie pisma „Zielonych".