Marcin Wójcik przez prawie osiem lat pracował w katolickim tygodniku "Gość Niedzielny". Od 1 lipca pisze w "Gazecie Wyborczej". W jej dodatku "Magazyn Reporterów Duży Format" ukazała się sylwetka poseł PiS Krystynie Pawłowicz jego pióra. Materiały potrzebne do jego powstania dziennikarz zbierał (jak sam deklaruje) do 30 maja.
"Wiele wskazuje więc na to, że Marcin Wójcik wykorzystał pracę w redakcji 'Gościa Niedzielnego' jako swoisty kamuflaż do napisania artykułu o Pani Profesor oraz środowisku słuchaczy Radia Maryja" - ocenia redakcja katolickiego tygodnika, która wydała w tej sprawie oświadczenie.
Według niej materiał stawia w złym świetle Pawłowicz. Podobnego zdania jest posłanka. Jej zdaniem dziennikarz "sfałszował przebieg" rozmowy. "Dziennikarz w sposób szydzący i fałszywy streszcza kłamliwie wypowiedzi dotyczące moich starych rodziców, co jest dla mnie szczególnie bolesne. Powiedziałam mu kilka zdań o swych rodzicach, sądząc, że rozmawiam z uczciwym człowiekiem, za jakiego miałam dziennikarza 'Gościa Niedzielnego'. Fragmenty moich wypowiedzi są przemieszane z ośmieszającymi komentarzami i insynuacjami autora niemającymi żadnej podstawy w rozmowie" - przekonuje polityk.
"Będę domagać się przeprosin na łamach 'Gazety Wyborczej', dodatku 'Duży Format' oraz na wszystkich portalach i we wszystkich stacjach telewizyjnych, które będą omawiać artykuł" - deklaruje Pawłowicz.
Na stronach internetowych "GW" ukazało się oświadczenie, w którym Wójcik stara się odpierać zarzuty bohaterki swojego tekstu. "Nie ukrywałem swojego prawdziwego miejsca zatrudnienia. Do 20 czerwca byłem dziennikarzem 'Gościa Niedzielnego'".