Policja pod kontrolą

Wciąż nie wiadomo, kto rozpoczął bójkę na plaży w Gdyni.

Publikacja: 19.08.2013 20:38

Po ośmiu minutach od zgłoszenia byliśmy już na miejscu – twierdzi policja

Po ośmiu minutach od zgłoszenia byliśmy już na miejscu – twierdzi policja

Foto: YouTube

Czy policja powinna wpuścić kibiców na plażę? Czy powinna cały czas ich monitorować? O której dokładnie podjęto interwencję? Takie pytania rodzą się po niedzielnej bójce na plaży w centrum Gdyni, gdzie grupa kibiców Ruchu Chorzów pobiła się z meksykańskimi marynarzami.

Gromy na policję lecą z różnych stron. – Pomysł, by kibice przyjeżdżający na mecz demonstrując swoje przywiązania klubowe, pijąc alkohol spędzali czas na plaży, oceniam bardzo krytycznie – mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. Podkreśla, że oczekuje od policji wyjaśnień.

– Gdynia przez lata udowadniała, że jest miastem bezpiecznym. Stąd tym bardziej bulwersujące jest to, że w środku miasta zdarzyła się sytuacja, która nie miała prawa się zdarzyć – twierdzi Szczurek.

Świadkowie zdarzenia skarżyli się, że na przyjazd funkcjonariuszy trzeba było czekać aż 50 minut. – Bijatyka ciągnęła się przez całą plażę. Policja przyjechała późno, ale zareagowała tak szybko, jak mogła. Kibiców było kilkakrotnie więcej – podkreślali.

Stefan Dziewulski, emerytowany stołeczny policjant i były dyrektor bezpieczeństwa Legii Warszawa, mówi, że nie wyobraża sobie, by policjanci nie mieli rozpoznania, jacy kibice przyjeżdżają na mecz. – A jeśli w grupie przyjezdnych są członkowie bojówek, to niemożliwe, by nie byli monitorowani przez funkcjonariuszy – tłumaczy „Rz” Dziewulski.

Dodaje, że nie wierzy w relacje świadków, którzy narzekają na zbyt długie oczekiwanie na policję. – Działań wobec grupy chuliganów nie podejmie przecież zwykły patrol policji – wyjaśnia.

Ile czasu potrzebowała policja, by dojechać na miejsce? Czy pilnowała kibiców?

– W ciągu ośmiu minut oddziały prewencji, które były przygotowane do zabezpieczenia meczu, były już na plaży – zapewnia Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik pomorskiej policji. Dodaje, że kibice Ruchu Chorzów byli monitorowani przez funkcjonariuszy już od godz. 8 rano, gdy tylko pociąg z Katowic przyjechał do Gdyni.

Pierwszą interwencję na plaży dotyczącą zajęcia leżaków podejmowano już ok. 9.30. Potem były dwie kolejne dotyczące wybuchających petard i głośnych okrzyków.

– Byliśmy na miejscu w ciągu kilku minut – zapewnia rzecznik. Dodaje, że świadkowie mówiąc o długim oczekiwaniu na patrol połączyli zdarzenia: dotyczące bójki o godz. 15 oraz wcześniejszego wybuchu petardy przed godz. 14.

Mimo tych wyjaśnień lokalni politycy – głównie z Ruchu Palikota – zaczęli domagać się dymisji komendanta miejskiego insp. Roberta Leksyckiego. Z kolei lokalne władze SLD chcą też dymisji komendanta straży miejskiej.

W gdyńskiej policji trwa kontrola zlecona przez Komendę Wojewódzką, a tę drugą sprawdza Komenda Główna.

– To jest kolejny incydent poświadczający to, że należy separować środowisko pseudokibiców od normalnych obywateli polskich, że albo się oni zsocjalizują, albo będziemy musieli sięgnąć po nieco poważniejsze środki państwowe i być może trzeba będzie przemyśleć zmiany w prawie i pewnego rodzaju nowe metody radzenia sobie z tego rodzaju zjawiskami – mówi Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW.

Minister nie wykluczył zmian w prawie, które mają doprowadzić do skutecznego wyeliminowania problemu „bandyterki, która – wyparta z dużych imprez masowych – rozwija się gdzie indziej”.

Po bójce zatrzymano trzech młodych mężczyzn. Jeden – Meksykanin – wrócił na statek. Dwóch ze Śląska siedzi w policyjnym areszcie. Dziś mają usłyszeć zarzuty.

Kto rozpoczął bójkę? W niedzielę była mowa o kibicach. W poniedziałek policja przyznała, że zaczęło się od Meksykanów, którzy zaczepiali na plaży kobiety.

Czy policja powinna wpuścić kibiców na plażę? Czy powinna cały czas ich monitorować? O której dokładnie podjęto interwencję? Takie pytania rodzą się po niedzielnej bójce na plaży w centrum Gdyni, gdzie grupa kibiców Ruchu Chorzów pobiła się z meksykańskimi marynarzami.

Gromy na policję lecą z różnych stron. – Pomysł, by kibice przyjeżdżający na mecz demonstrując swoje przywiązania klubowe, pijąc alkohol spędzali czas na plaży, oceniam bardzo krytycznie – mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. Podkreśla, że oczekuje od policji wyjaśnień.

Pozostało 84% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo