W związku z aferą, którą Centralne Biuro Antykorupcyjne ujawniło we wtorek, służba dokonała już 20 zatrzymań, w tym wiceszefa GUS-u oraz naczelniczkę Wydziału Zamówień Publicznych w MSZ. Dziś szef CBA Paweł Wojtunik zapowiedział, że to nie koniec zatrzymań. Zaapelował do osób mających wiedzę o korumpowaniu urzędników odpowiedzialnych za przetargi, by przyszedł z tą wiedzą do CBA, zanim CBA przyjdzie po nich.
- Zachęcam wszystkich, którzy mają wiedzę na ten temat do kontaktu z CBA. Ktoś kto zgłosi korupcję, zanim my przyjdziemy o 6 rano, korzysta z dobrodziejstwa niekaralności - powiedział w Radiu Zet Wojtunik.
Szef Biura dodał, że sprawa przetargów była na jego celowniku od ponad dwóch lat. Jak powiedział, nie afera nie dotyczy tylko MSWiA, MSZ i GUS-u, ale też i innych instytucji.
- Prowadzimy tę sprawę od 2010 roku, ona jest rozpędzona i wielowątkowa. Nikt nie był uprzedzony o zatrzymaniach. Ani premier ani szef MSW, ani MSZ. Wszystkie zatrzymane przedwczoraj osoby i wszystkie osoby zatrzymane 2 lata temu od jakiegoś czasu były na celowniku CBA. - mówił Wojtunik. Dodał, że afera zaczęła się od byłego MSWiA, które powołało oddzielne Centrum Projektów Informatycznych. - Dowodził nim były policjant, którego zresztą dobrze znałem. W tym Centrum wszystkie te problemy nabrzmiały tak, że je ujawniliśmy - powiedział.
W ocenie Wojtunika afera bardzo źle świadczy o stanie państwa.