Pożar wybuch w dwupokojowym mieszkaniu przy ul. Traktorowej. W tym czasie w lokalu był 70-letni właściciel. Wnuczka z którą mieszkał wyszła już do pracy. Młoda kobieta zamknęła swój pokój na klucz.
Straż pożarną wezwała jedna z lokatorek bloku, która poczuła dym. Ratownicy po wyważeniu drzwi wejściowych do mieszkania rozpoczęli gaszenie pożaru.
Ogień zajął część kuchni, ale dym wdzierał się do pozostałych pomieszczeń. W jednym z dwóch pokoi na fotelu przed telewizorem strażacy znaleźli starszego mężczyznę. Już nie żył. - Obecny przy oględzinach lokalu biegły medycyny sądowej stwierdził, że starszy pan żył w chwili wybuchu pożaru, a przyczyną jego śmierci było prawdopodobnie zatrucie tlenkiem węgla – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury, która wszczęła śledztwo w sprawie tego pożaru.
Śledczy dodaje, że ze wstępnych ustaleń biegłego z zakresu pożarnictwa że przyczyną pojawienia się ognia było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej w jednym z kuchennych gniazdek. Wczoraj starszy mężczyzna przez nieuwagę spalił elektryczny czajnik. Królik wnuczki, który był w mieszkaniu przeżył pożar.