Jacek Majchrowski jest przekonany, że mimo coraz częstszej krytyki kandydatury Krakowa jako gospodarza Zimowych Igrzysk Olimpijskich, mieszkańcy miasta powiedzą w referendum "tak". Przekonać ma ich kampania informacyjna organizowana przez miasto.
- Mamy przygotowane dokumenty dot. igrzysk, które przygotowała nam szwajcarska firma, mamy konsultacje społeczne, które będą prowadzone i które się kończą 31 maja i teraz idzie nasz przekaz w oparciu o pewne dane. Teraz jak nasz przekaz już pójdzie, ludzie będą się mogli poznać z danymi, a nie słuchać takich, przepraszam bardzo, idiotyzmów, które niektórzy opowiadają - mówił w RMF Majchrowski. Zapytany o to, dlaczego referendum organizowane jest teraz, po pponiesieniu znacznej części kosztów związanych z kandydowaniem, prezdent odparł, że dopiero teraz pojawiła się tak duża krytyka tego pomysłu. Zaś wcześniejsze badania społeczne wykazywały szerokie poparcie dla igrzysk w Krakowie.
- Ja się dziwię tym wszystkim ludziom, którzy tworzą takie polskie piekiełko - wszystko jest źle, wszystko jest brzydko. Czy widział pan cokolwiek, co by się wszystkim podobało? Nie, każdy ma swoje zdanie a niektórzy nawet się wpisują, bo tak wypada być przeciw - powiedział.
Według Majchrowskiego, organizacja imprezy wpłynie pozytywnie na rozwój byłej stolicy Polski.
- My myślmy w tym kierunku, że to spowoduje zwiększenie inwestycji w Małopolsce, to po pierwsze. Drugie, przyspieszenie wielu inwestycji, a po trzecie to jest też kwestia jednak pewnej promocji, pewnych miejsc pracy. Trzeba też pamiętać, że 20 proc. mieszkańców Krakowa żyje z szeroko rozumianej oferty turystycznej - wykazywał Majchrowski, dodając, że "te igrzyska kosztują kilkakrotnie mniej niż Euro 2012.