Leszek Miller, który 11 lat temu podpisał w Atenach traktat akcesyjny mówił w TVP Info o efektach, jakie członkowstwo Polski w Unii dało w ciągu ostatniej dekady. Były premier skontrastował osiągnięcia gospodarcze naszego kraju z ponurymi prognozami, które wysuwali eurosceptycy w kampanii przeciwko wejściu Polski do UE.
- Według opozycji na Polskę miały spaść wszystkie możliwe plagi – rolnictwo miało paść, Niemcy mieli nas wykupić, krowy miały przestać dawać mleko, mieliśmy wyrzec się suwerenności, przestać mówić po polsku - mówił Miller. Dodał, że wielu z ówczesnych euroesceptyków od tego czasu "nawróciło się".
- Dziś z rozbawieniem obserwuję polityków, którzy wtedy opowiadali takie głupstwa, a dziś się nawrócili i są zwolennikami Unii. Mam nadzieję, że wstydzą się swoich słów - powiedział Miller.
Sam, jak zarzeka, nie miał żadnych wątpliwości co do słuszności swoich czynów.
- Nie miałem żadnych wątpliwości, że w Unii będzie nam dobrze, uważałem to za wielką szansę. Najpierw robiłem wszystko, żeby wynegocjować jak najlepsze warunki, a potem starałem się prowadzić właściwą kampanię informacyjną, by Polki i Polacy opowiedzieli się w referendum za przyłączeniem do UE - powiedział lider SLD.