Zdaniem prezydenta, który udzielił dziś rano wywiadu w Trójce, sytuacja na Ukrainie byłaby dużo gorsza, gdyby Stany Zjednoczone i Europa nie nałożyły na Rosjan restrykcji.
- Te restrykcje z naszego punktu widzenia mogą się wydawać słabymi, ale póki co, groźba eskalacji sankcji chyba jakoś działa powstrzymująco na Moskwę. Nie w stopniu w pełni nas satysfakcjonującym, ale jedno jest pewne - gdyby tych restrykcji nie było, to niewątpliwie Ukraina byłaby w dużo gorszej sytuacji - zaznaczył Komorowski.
Prezydent mówił też o planowanej na 3. i 4. czerwca wizycie prezydenta USA Baracka Obamy, który weźmie udział w obchodach 25. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce. Będzie to zdaniem Komorowskiego nie tylko symboliczna wizyta, lecz poważny polityczny sygnał.
- Jestem przekonany, że ta wizyta będzie także okazją do potwierdzenia czegoś na czym nam bardzo zależy - gwarancji amerykańskich i zaangażowania amerykańskiego w problem bezpieczeństwa naszej części Europy ze względu na wydarzenia na Ukrainie - zaznaczył.
Głowa państwa oceniła także dorobek polskiego dziesięciolecia w Unii Europejskiej. Jego zdaniem nasze państwo odniosło duży sukces, a jego pozycja stale wzrasta.