Korwin krul rusza na Europę

Ci, którzy lekceważą Janusza Korwin-Mikkego, tak jak przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi Janusza Palikota, mogą się bardzo zdziwić po ogłoszeniu wyniku wyborów. Owszem, jest politykiem niepoważnym, ale to nie znaczy, że niepoważny będzie też jego wynik.

Publikacja: 07.05.2014 02:41

Bo czy za poważnego może uchodzić lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farrage, którego ugrupowanie prowadzi dziś w brytyjskich sondażach z 31-procentowym poparciem? Ekscentryk i skandalista kierujący ksenofobiczną partią uważaną do niedawna za zupełną egzotykę. Farrage jest już dziś potężny, jego polski admirator (bo lider UKIP to prawdziwy idol Kongresu Nowej Prawicy) na razie nie.

On naprawdę ?tak myśli

Ale osiągnięcie przez partię Korwin-Mikkego wyniku w granicach 10 procent nie byłoby bardzo zaskakujące. W sondażach ugrupowanie ma od 4 do 6,5 procent, ale nieraz już się przekonaliśmy, że badania prowadzone na niewielkich próbach nie są do końca wiarygodne. Choćby z tego powodu, że wielu Polaków deklaruje udział w wyborach, po czym zmienia zdanie. Frekwencja będzie zapewne jeszcze niższa niż poprzednio, gdy wyniosła niespełna 25 procent. A to sprzyja mniejszym ugrupowaniom, bo ich zwolennicy są zazwyczaj najbardziej zmobilizowani.

Skąd bierze się ta, trwająca od mniej więcej roku, sondażowa wspinaczka Kongresu Nowej Prawicy? Tu niestety polegać musimy na intuicji i opiniach zwolenników J.K.M. z internetu, bo żadna z firm badawczych nie zajęła się tym fenomenem. A szkoda, bo jest nad czym się zastanawiać.

Analiza tego przypadku mogłaby nam sporo powiedzieć o tym, kim są dzisiejsi rozczarowani czy wręcz wykluczeni. Kongres Nowej Prawicy popiera bowiem typowy elektorat protestu. Taki sam, jaki w poprzednich wyborach głosował na Janusza Palikota, a wcześniej na Samoobronę czy Stana Tymińskiego. Owszem, wszystko to są ugrupowania i postaci w sensie politycznym niepoważne, ale to wcale nie znaczy, że nie stoją za nimi autentyczne oczekiwania społeczne.

Ci, którzy lekceważą fenomen Kongresu Nowej Prawicy, podnoszą właśnie argument braku powagi jego lidera jako dowód, że nie może on liczyć na sukces. Twierdzą mianowicie, że ktoś, kto kompromituje się w każdym wywiadzie, pewnego dnia skompromituje się ostatecznie. Otóż nie jest to prawda. Gdyby tak było, wygadujący brednie i obrażający wszystkich Palikot czy Lepper nie funkcjonowaliby tyle lat w polityce, notując dobre wyniki w wyborach.

Rzecz w tym, że tego właśnie od wyrazicieli swoich emocji oczekuje elektorat protestu. Janusz Korwin-Mikke podoba się, gdy jest radykalny, brutalny i chamski. Z tym, co większość ludzi trzeźwo myślących uważa za wpadki, jego zwolennicy często się zgadzają. Weźmy choćby niedawną rozmowę lidera Kongresu Nowej Prawicy z tygodnikiem „Do Rzeczy", w której polityk proponuje, by w budynku Parlamentu Europejskiego zrobić burdel; twierdzi, że agenci Zachodu zabijali ludzi na kijowskim Majdanie (a protestujący dostawali za udział w wydarzeniach 20 dolarów dziennie) oraz że ukraiński premier jest niemieckim agentem; pochwala aneksję Krymu i objaśnia spiskową teorię, jakoby to USA dążyły do wojny z Rosją, żeby się pozbyć zadłużenia (jak hitlerowskie Niemcy pod koniec lat 30. XX wieku)...

To wypowiedzi typowe dla Korwin-Mikkego. W rozmowie z Robertem Mazurkiem na łamach „Plusa Minusa", weekendowego dodatku „Rzeczpospolitej", wyśmiewał przecież upośledzone dzieci i niepełnosprawnych, a rządzących Polską nazwał bandą łajdaków okupujących kraj „jak towarzysz Adolf Hitler". Swoją drogą, akurat przy tej okazji dowiódł, że cynizm nie jest mu obcy – dobrze wie, że kiedy obraża i atakuje, słupki rosną.

Obecne sukcesy Korwin-Mikkego są efektem kryzysu gospodarczego i frustracji młodych, nazywanych czasem w Polsce pokoleniem Y. To oni, a nie kobiety, mają dziś nad sobą szklany sufit

Choć, powiedzmy sobie szczerze, gdyby Janusz Korwin-Mikke był człowiekiem rozsądnym, to aż tylu bredni nie byłby w stanie z siebie wygenerować. On naprawdę chyba myśli to, co mówi. Tyle że zupełnie przestał się hamować, gdy zauważył, że tego właśnie oczekują jego fani.

Kim są ?jego zwolennicy?

Tu pojawia się jednak pytanie kluczowe. Kim oni są? Kim są wielbiciele Korwin-Mikkego? Otóż zarówno lektura najróżniejszych stron internetowych powiązanych z Kongresem Nowej Prawicy, jak i obserwacja kampanii, wskazują, że przede wszystkim są to ludzie młodzi. To oni zbierają podpisy, chodzą na wiece i pochlebnie komentują kolejne wybryki swojego ulubieńca. To oni nazywają go żartem krulem (bo jest zwolennikiem monarchii, a jego inicjały to J.K.M., czyli Jego Królewska Mość) na forach i w memach.

Tak było zresztą od zawsze. Młodzieńczej chorobie „korwinizmu" ulegali przez ostatnie ćwierć wieku ludzie z różnych stron politycznej barykady. Choćby Przemysław Wipler, który na te wybory, po epizodzie w PiS, wrócił do ekipy Korwin-Mikkego. Ale także publicysta Rafał Ziemkiewicz, w dawnych czasach rzecznik Unii Polityki Realnej, czy dzisiejsi posłowie Platformy Cezary Grabarczyk i Tomasz Tomczykiewicz (który, jak stwierdził ostatnio J.K.M., miał kiedyś zgwałcić kelnerkę) oraz PiS – Ryszard Czarnecki. Cóż, młodość jest najbardziej radykalna, to wiadomo nie od dziś. A radykalne prorynkowe rozwiązania bywały dla niektórych odpowiedzią na rozwiązanie wszelkich dylematów.

Ale teraz już chyba nie są. Obecne sukcesy Korwin-Mikkego (bo poza nim brak w partii rozpoznawalnych twarzy, co może się okazać głównym zagrożeniem dla wyniku wyborczego) biorą się z czegoś innego. Są efektem kryzysu gospodarczego i frustracji młodych, nazywanych czasem w Polsce pokoleniem Y. To oni, a nie kobiety, mają dziś nad sobą szklany sufit, zarówno w naszym kraju, jak i w całej Europie. U nas i tak nie jest zresztą najgorzej, bo pracy nie ma „tylko" co czwarty młody Polak, podczas gdy w krajach południa kontynentu (Grecja, Hiszpania) co drugi!

Dlaczego młodzi radykałowie nie głosują już na Palikota, jak było w czasie poprzednich wyborów parlamentarnych? Z powodów socjalnych. Partię, która walczy o legalizację marihuany, małżeństwa homoseksualne i za swojego głównego wroga uważa Kościół, mogą popierać ludzie, którym dobrze się powodzi. Ci, którzy postulaty obyczajowe uważają za kluczowe, byśmy wreszcie „stali się Europą". Osoby szczerze nienawidzące PiS oraz katolicyzmu, dla których Tusk to taki trochę lepszy, bo mniej obciachowy, Kaczyński.

Jak widać w badaniach, jest takich osób coraz mniej. Przybywa natomiast tych, którzy, wychowywani we w miarę komfortowych warunkach III RP, widzą, że kraj nie rozwija się w takim tempie, jak powinien, by spełnić choćby minimum ich oczekiwań. Pozostaje im albo wyjazd na zmywak do Londynu, albo brak perspektyw w ojczyźnie.

Argumentów?nie zabraknie

Ci młodzi ludzie, tak jak Korwin-Mikke, odrzucają cały paradygmat polskiej polityki. A źródło zła widzą w brukselskiej i krajowej biurokracji, w tych „świniach nakładających na nas kolejne podatki, które trzeba odegnać od koryta", jak mawia ich idol. Jeśli się ich rozgoni, ograniczy działanie państwa do minimum, na pewno będzie lepiej – uważają młodzi zwolennicy Kongresu Nowej Prawicy. Trudno zresztą przekonać w Polsce kogokolwiek, że nasze państwo działa dobrze, bo widać na pierwszy rzut oka, że tak nie jest. Zatem argumentów zwolennikom Janusza Korwin-Mikkego szybko nie zabraknie.

Bo czy za poważnego może uchodzić lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farrage, którego ugrupowanie prowadzi dziś w brytyjskich sondażach z 31-procentowym poparciem? Ekscentryk i skandalista kierujący ksenofobiczną partią uważaną do niedawna za zupełną egzotykę. Farrage jest już dziś potężny, jego polski admirator (bo lider UKIP to prawdziwy idol Kongresu Nowej Prawicy) na razie nie.

On naprawdę ?tak myśli

Pozostało 94% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo