- Mogę potwierdzić, że trzech mężczyzn usłyszało taki zarzut – mówi „Rzeczpospolitej" Paweł Wierzchołowski, szef prokuratury na warszawskim Mokotowie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Dodaje, że dwóch z trzech podejrzanych zostało aresztowanych.
Wiadomo, że zatrzymani to Polacy. Śledczy nie chcą ujawnić, czy któryś z nich jest związany ze światem finansów.
Wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego Wojciech Kwaśniak został pobity w kwietniu pod swoim domem na warszawskim Wilanowie. Miał go zaatakować zamaskowany napastnik, który podbiegł do Kwaśniaka i zaczął okładać go metalową rurką po głowie i ramionach, po czym uciekł. Napastnik nie zabrał finansiście ani teczki, ani zegarka.
Dlaczego zarzuty udziału w pobiciu usłyszały trzy osoby, skoro napastnik był tylko jeden? Czy wśród podejrzanych są zleceniodawcy pobicia wiceszefa KNF? Prokuratura nie chce się wypowiadać. – To dla dobra postępowania – tłumaczy prok. Wierzchołowski.
Nie chce też zdradzać co było motywem pobicia wiceszefa KNF. - Za wcześnie, by o tym mówić – ucina rozmowę śledczy. Radio Zet, które jako pierwsze poinformowało o zatrzymaniu sprawców pobicia sugeruje, że miało ono związek z decyzjami prezesa KNF względem SKOKu Wołomin.