Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa, który był także gościem programu „Po przecinku", stwierdził, że nie ma nic przeciw związkom partnerskim, ale tym, które nie są uregulowane.

W czwartek w Sejmie posłowie zdecydowali, że nie wprowadzą do porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu projektu ustawy o związkach partnerskich, który złożył klub Twojego Ruchu. Projekt przewiduje możliwość zawarcia tego typu związku parom hetero- i homoseksualnym, ale nie pozwala na adopcję dzieci.

W tym kontekście Robert Biedroń stwierdził, że będzie z zazdrością patrzył na pary, biorące ślub. – Będę patrzył na szczęśliwe pary, które mogą zawrzeć ten ważny związek o wielkim znaczeniu symbolicznym, praktycznym oraz prawnym. Będę stał po stronie majestatu państwa, a sam nie będę mógł skorzystać z tak prowizorycznej formy uregulowania prawnego, jakim jest związek partnerski – mówił.

Biedroń apelował do swoich kolegów i koleżanek w Sejmie, aby jeszcze raz się nad tym zastanowili. – Związek, w którym jestem, trwa dwanaście lat, podejmujemy w nim różne decyzje. Dlaczego nie moglibyśmy tego w jakiś sposób uregulować – pytał.

Obecny w studiu Andrzej Wnuk stwierdził natomiast, że gdyby miał głosować w Sejmie nad rozpatrzeniem tejże ustawy, zapewne wstrzymałby się od głosu. – Osobiście nie mam nic przeciwko związkom partnerskim, które nie są uregulowane. Sam żyję w normalnej rodzinie, w sensie heteroseksualnej. Może to nie jest politycznie poprawne, ale w takiej konfiguracji wolałbym pozostać – stwierdził.