W sumie odzyskano ich osiem sztuk. Funkcjonariusze podejrzewają, że tylko tyle ich skradziono. – Na pewno nie było ich 22 jak zgłaszała firma – uważa Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Pierwsze sześć pojemników z promieniotwórczym izotopem kobaltu Co-60 znaleziono kilka dni temu przy ul. Torfowej na poznańskim Grunwaldzie. Początkowo policja mówiła o czterech pojemnikach, ostatecznie wykopano ich sześć.
Były pozbawione ołowianej osłony, a licznik Geigera, którego używali specjaliści z Polskiej Agencji Atomistyki wykazał promieniowanie, dlatego teren zabezpieczono. Pojemniki specjaliści wywieźli do utylizacji.
W pobliżu tego miejsca policja odnalazła, kolejny siódmy pojemnik z kobaltem, który już został wywieziony do utylizacji. Na ślad ósmego funkcjonariusze trafili w garażu, gdzie złodzieje rozbijali kapsuły.
– Pojemnika, ani jego resztek nie było, a i tak podłoga w garażu wykazywała promieniowanie. Została skuta i zabezpieczona. Na terenie posesji znaleźliśmy też promieniotwórcze śmieci, które też zostały zabrane – mówi rzecznik wielkopolskiej policji.