Gowin przekonywał, że "w spółkach Skarbu Państwa i innych instytucjach panuje popłoch i ci ludzie w trosce o własnym bardzo wymiernie rozumiany interes, zrobią wszystko, żeby utrzymać status quo". I dodał, że w związku z tym powinno dojść do maksymalnej mobilizacji obozu Zjednoczonej Prawicy.

Gowin liczy, że Dudę poprą również ludzie lewicy. – Wielu polityków lewicy mówi mi w prywatnych rozmowach, że zagłosują na Andrzeja Dudę – zdradził. I dodał, że wielu polityków lewicy jest rozczarowanych skutkami zbliżenia SLD z PO.

W I turze wyborów prezydenckich najlepszy wynik - 34,76 proc. - uzyskał Andrzej Duda. Drugi, z poparciem 33,77 proc. był Bronisław Komorowski. Na Pawła Kukiza zagłosowało 20,5 proc. wyborców, a na kandydatkę lewicy, Magdalenę Ogórek - 2,38 proc.

Poparcie w II turze dla Bronisława Komorowskiego zadeklarował już Aleksander Kwaśniewski, a także - w imieniu PSL - Janusz Piechociński. Paweł Kukiz pytany o to komu przekaże głosy stwierdził, że "głosy są własnością obywateli i to oni mają zdecydować na kogo zagłosują".