Nie zapominajmy o rocznicy Marchlewszczyzny

Niemal całkowicie zapomniana mija 90. rocznica powstania i 80. likwidacji polskiej autonomii w ZSRR, tak zwanej Radzieckiej Marchlewszczyzny.

Aktualizacja: 17.07.2015 09:19 Publikacja: 17.07.2015 09:08

Kadr z filmu "Przez czerwoną granicę"

Kadr z filmu "Przez czerwoną granicę"

Foto: Fotorzepa/Janusz Sawajner

Marchlewszczyzna, położona na zachód od Żytomierza, zamieszkana była w zdecydowanej większości przez Polaków. I dziś w Dołbyszu (ukr. Dowbysz), dawnym Marchlewsku, choć położony 330 km od polskiej granicy, połowa mieszkańców to Polacy. Inaczej jest w Dzierżyńsku, dawnym Kojdanowie (inaczej niż w Dołbyszu, starej nazwy nie przywrócono), mieście niedaleko Mińska na Białorusi – w dawnej stolicy drugiej polskiej autonomii – naszych rodaków żyje dziś zdecydowanie mniej.

Marchlewszczyzna powstała w 1925 r. Równolegle powstawały rozmaite polskie, choć bolszewickie instytucje: Polski Instytut Pedagogiczny w Kijowie, około trzydziestu gazet i czasopism (od „Trybuny Radzieckiej" w Moskwie, poprzez „Sierpa" w Kijowie i „Orkę" w Mińsku, po liczne gazetki lokalne), polskich szkół i „czytelni-chat". W 1935 r. rozpoczęła się ich likwidacja.

O wydarzeniach sprzed niemal wieku przypomniała Fundacja Joachima Lelewela. Na YouTube zamieszczony został film, zrealizowany jeszcze w 2012 r. (przy udziale ówczesnych dziennikarzy „Rz" i ekipy tv.rp.pl) „Przez czerwoną granicę". Opowiada on o likwidacji polskiego rejony i o mających miejsce w 1936 r. deportacjach Polaków z ówczesnej Ukrainy zachodniej do Kazachstanu.

Z kolei niedawno powstała strona Marchlewszczyzna.pl publikuje artykuły popularnonaukowe, poświęcone tamtym wydarzeniom. Najtragiczniejsze dla naszych rodaków w Związku Radzieckim były lata 1937-38. Prof. Mikołaj Iwanow z Opola cytuje w swym artykule Halinę Trybl z Dołbysza, matkę byłego premiera Ukrainy Jurija Jechanurowa: „być Polakiem w Związku Sowieckim w latach 1937 – 1938 jest prawie to samo, co być Żydem w III Rzeszy. W kraju zapanowała atmosfera powszechnego strachu, GPU – NKWD na polecenie władz urządziło prawdziwe polowanie na Polaków. Uważano ich za swoistą , zdolną w razie konfliktu wojennego z Polską zdradzić ".

- Na przyszły rok planujemy obchody rocznicy deportacji 1936 roku – mówią działacze Fundacji Joachima Lelewela. – To się należy choćby naszym rodakom z Kazachstanu.

Marchlewszczyzna, położona na zachód od Żytomierza, zamieszkana była w zdecydowanej większości przez Polaków. I dziś w Dołbyszu (ukr. Dowbysz), dawnym Marchlewsku, choć położony 330 km od polskiej granicy, połowa mieszkańców to Polacy. Inaczej jest w Dzierżyńsku, dawnym Kojdanowie (inaczej niż w Dołbyszu, starej nazwy nie przywrócono), mieście niedaleko Mińska na Białorusi – w dawnej stolicy drugiej polskiej autonomii – naszych rodaków żyje dziś zdecydowanie mniej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?