Jak twierdzi profesor Gliński, propozycja taka padła podczas układania list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości - pisze onet.pl.
Gliński, który zastrzega, że nie był świadkiem tej rozmowy, zapewnia, że na ten temat doszło między Szydło a Kaczyńskim do "pewnej różnicy zdań".
Beata Szydło swoją odmowę miała uzasadnić przywiązaniem do okręgu chrzanowskim, z którego wcześniej startowała. Zdaniem Piotra Glińskiego świadczy to o tym, że jako przyszły premier Szydło zachowa "pełną podmiotowość".
Gliński zapewnił, że spekulacje, iż przyszła premier będzie "sterowana" przez Kaczyńskiego są absolutnie nieuprawnione, a relacje między Beatą Szydło a prezesem PiS są wzorem partnerstwa.
Miało to zaprzeczyć pogłoskom, które ostatnio pojawiły się w mediach, o napiętych stosunkach między Szydło a Kaczyńskim. Miały je ochłodzić słowa prezesa, że Beata Szydło premierem będzie dopóty, dopóki będzie dobrym premierem. Bo "w innym wypadku będzie się liczyć interes Polski".