Rosnąca popularność potajemnego nagrywania przysparza pracy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To właśnie ta specsłużba na wniosek instytucji państwowych przeprowadza kontrole antypodsłuchowe. Z wykazu, który jest w posiadaniu „Rzeczpospolitej", wynika, że w ostatnich dwóch latach rosła liczba kontroli. O ile w całym 2014 r. takich przeszukiwań antypodsłuchowych było 137, o tyle do marca tego roku – już 92. O ile w ubiegłym roku (a był to rok afery taśmowej) ABW skontrowała 23 instytucje państwowe i samorządowe, o tyle do końca sierpnia tego roku – już 22, a trwają kolejne kontrole.
– Badania realizowane są w dwóch trybach. W ramach profilaktyki kontrwywiadowczej oraz w ramach ochrony informacji niejawnych – wyjaśnia rzecznik tej służby płk Maciej Karczyński.
W wykazie miejsc sprawdzanych w minionym roku widać wyraźnie skutki afery taśmowej. Znaleźliśmy tam – co naturalne – knajpę Sowa i Przyjaciele oraz pałac Sobańskich, w którym mieści się restauracja Amber Room. To dwa lokale, w których kelnerzy nagrywali polityków i biznesmenów. Na liście kontrolowanych instytucji są też resorty kierowane przez ministrów nagranych przez kelnerów – MSW, Ministerstwo Skarbu oraz Ministerstwo Sportu.
Ale w wykazie jest też mieszkanie ówczesnej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, która została nagrana w Sowie. Kiedy ABW sprawdzało jej lokum pod kątem podsłuchów, nagranie z biesiady Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem nie było jeszcze służbom znane. Wypłynęło w mediach dopiero przed wyborami prezydenckimi w 2015 r. ABW nie chce ujawnić, co znaleziono w mieszkaniu Bieńkowskiej. – ABW nie ujawnia informacji na temat sposobów prowadzenia badań wykorzystywanych do tego środków oraz ich wyników – zastrzega płk Maciej Karczyński. – W przypadku wykrycia urządzeń służących do inwigilacji elektronicznej ABW informuje o tym fakcie podmiot, który zlecił badania, oraz podejmuje niezbędne kroki prawne.
W spisie kontroli za 2014 rok są także miejsca urzędowania najważniejszych ludzi w państwie. Chodzi o budynki, w których pracuje szef rządu – Kancelarię Premiera oraz willę na ulicy Parkowej w Warszawie. ABW musiała je sprawdzić choćby dlatego, że na początku śledztwa taśmowego pojawiały się informacje o nagrywaniu spotkań premiera Donalda Tuska na Parkowej, w tym rozmowy z miliarderem Janem Kulczykiem. – Według nas nigdy nie było takiego nagrania. Weryfikowaliśmy doniesienia na ten temat. Nie potwierdziły się – zapewniał w niedawnym wywiadzie dla „Rz" szef ABW gen. Dariusz Łuczak, sugerując, że w obiektach premiera podsłuchów nie wykryto.