Janusz Korwin-Mikke ostrzega Amerykanów przed głosowaniem na Hillary Clinton

"Oczywiście jest też przemysł zbrojeniowy. I niektórzy generałowie, którzy chcą prawdziwej wojny, żeby wreszcie zająć się tym, do czego byli szkoleni przez lata. Są oni przekonani, że wojna będzie krótka - i USA łatwo ją wygrają. Będzie to wojna atomowa - oczywiście" - przekonuje polityk.

Ostatnim powodem wojny ma być, według Korwin-Mikkego, "socjalistyczna polityka ostatnich amerykańskich administracji", która doprowadziła do "ogromnego długu, a także gospodarczej i moralnej katastrofy". "Wielki kryzys jest nieunikniony" - zapowiada Korwin-Mikke. A następnie podkreśla, iż "inny socjalista, Adolf Hitler, również pożyczał i wydawał ogromne sumy na zbrojenia i politykę społeczną". "Dług Niemiec stał się niemożliwy do spłacenia. Ale Hitler znalazł rozwiązanie: wojna. Gdyby nie to, Niemcy musiałyby ogłosić bankructwo 1 stycznia 1940 roku. A w czasie wojny nie trzeba spłacać długów" - pisze lider partii Wolność.

"I Hitler miał rację: został oskarżony o wszystko - ale nie o zadłużanie Niemiec. Nawet mimo tego, że przegrał" - podkreśla Korwin-Mikke.

"Ta pozbawiona moralności kobieta (Clinton - red.) i jej stronnicy ma więc bardzo konkretne powody, by rozpocząć wojnę. Ja nie chcę wojny atomowej. Nie podziwiam Donalda Trumpa - ale powtarzam moje ABC - "Każdy, tylko nie Clinton" (ang. Anybody But Clinton!).