A w ciągu 24 godzin takie mało spektakularne zjawisko atmosferyczne potrafi zamienić się w huragan lub cyklon. Aby wydobyć z burzy informacje o jej dalszych losach, naukowcy zaprzęgli do pracy satelity wyposażone w radiometry mikrofalowe pasywne. Po raz pierwszy zostały one wykorzystane do systematycznej obserwacji struktury i intensywności zmian zachodzących wewnątrz komórek burzowych – donosi pismo „Geophysical Research Letters".

– Porównanie dawniejszych metod do naszej przypomina próbę zdiagnozowania złamania ręki za pomocą zwykłego zdjęcia zamiast rentgenowskiego – mówi kierownik badań dr Stephen Nesbitt z University of Illinois.

Promieniowanie mikrofalowe pokazuje ruch drobinek lodu wewnątrz chmury, informując w ten sposób o sile prądów wstępujących i zstępujących w jej obrębie. A są to podstawowe wykładniki mocy huraganu. Badacze zapewniają, że ich metoda pozwoli na wcześniejsze przewidywanie huraganów, dzięki czemu możliwe będzie sprawniejsze ewakuowanie ludzi z zagrożonych obszarów.