Plamy słoneczne są obserwowane od tysięcy lat. Wspominali o nich już starochińscy astronomowie. Ale przez lunetę po raz pierwszy zaobserwował je Galileusz w 1610 roku.
Szczyt aktywności naszej gwiazdy, objawiający się m.in. występowaniem plam, układa się w około jedenastoletnie cykle. Im więcej plam, tym większa szansa na gwałtowne zjawiska – na przykład koronalne wyrzuty masy (CME). Mogą zakłócić działanie sieci telekomunikacyjnych na Ziemi. Aktywność plam ma wpływ na klimat Ziemi. Im ich mniej, tym mniej ciepła dociera do Ziemi.
Obecny cykl zaskoczył badaczy niską aktywnością gwiazdy. Zwany jest 24. cyklem słonecznym – tyle naliczyli ich naukowcy od roku 1755, kiedy rozpoczęto badania.
Liczba plam zarejestrowanych od czasu rozpoczęcia obecnego cyklu w 2008 roku jest o połowę mniejsza od średniej obserwowanej w ciągu ostatnich 250 lat.
– Jest to najsłabszy cykl słoneczny od momentu inauguracji podboju kosmosu 50 lat temu – powiedział AFP Doug Biesecker, fizyk z Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (NOAA).