Reklama

Życie w blasku umierających gwiazd

Zamieszkanych planet można szukać w pobliżu ciemnych gwiazd zwanych białymi karłami

Publikacja: 01.04.2011 01:24

Prof. Eric Agol z Uniwersytetu Waszyngtońskiego sugeruje w internetowym wydaniu magazynu „Astrophysical Journal Letters", że zamieszkane planety orbitujące wokół białych karłów mogą być – jeśli istnieją – znacznie łatwiej wykrywalne niż inne.

– Jeśli planeta od gwiazdy jest dostatecznie blisko, temperatura odpowiednia do utrzymania się płynnej wody na jej powierzchni utrzymywałaby się dostatecznie długo, aby mogło powstać tam życie – przekonuje prof. Agol. – Takie planety mogłyby być obserwowane z Ziemi za pomocą teleskopów wielkości 1 metra.

Białe karły to stygnące gwiazdy, kiedyś podobne do Słońca, które weszły w schyłkową fazę życia. Zazwyczaj mają 60 proc. masy naszej gwiazdy, ale wielkość porównywalną z Ziemią. Emitują znacznie mniej ciepła niż Słońce. Jeśli jądro gwiazdy nie ma wystarczająco dużo „paliwa", reakcja, w wyniku której wodór zamieniany jest w hel, ustaje, i wodór spalany jest w otoczce. Gwiazda gwałtownie puchnie – osiąga stadium tzw. czerwonego olbrzyma. Pochłania planety, które znajdują się w podobnej odległości jak Ziemia od Słońca.

Zewnętrzne warstwy gwiazdy oddzielają się i stygną, tworząc mgławicę planetarną. Jądro gwiazdy zapada się pod własnym ciężarem, wypala się powoli i stygnie. Na jego powierzchni temperatura nie przekracza 5 tys. st. C. Dalsze planety układu, których nie pochłonął balon czerwonego olbrzyma, wędrują w kierunku zapadniętego jądra.

Gdyby znalazły się w odległości od 2 do 3 mln km (bliżej niż odległość Ziemi od Słońca – ok. 150 mln km), mogłoby tam zaistnieć życie.

Reklama
Reklama

– Słońce tej planety oglądane z jej powierzchni byłoby widziane jako znacznie większe i bardziej pomarańczowe, ale ciągle  podobne do naszego – powiedział prof. Agol. Planeta byłaby związana potężnymi siłami pływowymi, co sprawiałoby, że byłaby obrócona do gwiazdy jedną stroną, druga cały czas pogrążona byłaby w cieniu. Zamieszkane mogłyby być miejsca blisko granicy światła i cienia.

 

Prof. Eric Agol z Uniwersytetu Waszyngtońskiego sugeruje w internetowym wydaniu magazynu „Astrophysical Journal Letters", że zamieszkane planety orbitujące wokół białych karłów mogą być – jeśli istnieją – znacznie łatwiej wykrywalne niż inne.

– Jeśli planeta od gwiazdy jest dostatecznie blisko, temperatura odpowiednia do utrzymania się płynnej wody na jej powierzchni utrzymywałaby się dostatecznie długo, aby mogło powstać tam życie – przekonuje prof. Agol. – Takie planety mogłyby być obserwowane z Ziemi za pomocą teleskopów wielkości 1 metra.

Reklama
Kosmos
Przełomowe odkrycie astronomów. Zaobserwowano kosmicznego olbrzyma o rekordowej masie
Kosmos
Polska musi wykorzystać swój kosmiczny moment
Kosmos
Niecodzienne zjawisko zakłóci obserwacje Perseidów. Eksperci: Widoczność spadnie o 75 procent
Kosmos
Sławosz Uznański-Wiśniewski wrócił do Polski. Odpowiadał na pytania o kosmiczną misję
Kosmos
Kosmiczna zagadka w końcu rozwiązana. Naukowcy odkryli tajemnicę Betelgezy
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama