Tak przynajmniej chciałby szef Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) Jean-Jacques Dordain – informuje sieć BBC. NASA po wycofaniu z eksploatacji wahadłowców pozostanie bez własnych pojazdów. Trwają wprawdzie prace prywatnych firm nad nowymi pojazdami, jednak europejski ma przewagę – już istnieje i został przetestowany w podróży na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Towarowy ATV obywa się bez załogi. Wszystkie operacje niezbędne do zbliżenia się do stacji i cumowania odbywają się automatycznie. Pojazd może transportować na orbitę ok. 7,5 tony zaopatrzenia. ESA prowadzi prace zmierzające do stworzenia załogowej wersji ATV, która mogłaby w przyszłości służyć załogom ISS.
– Będziemy współpracować z amerykańską agencją kosmiczną. W październiku złożę propozycję dotyczącą nowego pojazdu, który moim zdaniem powinien bazować na ATV, a który zostanie włączony we wspólną wizję NASA i ESA – mówił Dordain. – Nie mogę powiedzieć, jaki to będzie typ pojazdu, ponieważ to nie jest coś, o czym mogę sam decydować. To coś, o czym pomyślimy wspólnie.
Według słów szefa ESA produkcja nowego pojazdu mogłaby się odbywać w Europie i USA.
Modernizacja pojazdów ATV miałaby również przysłużyć się planowanej eksploracji bliskiego kosmosu. – Ludzie coraz częściej myślą o rzeczach, które są coraz bardziej skomplikowane – mówi BBC Bernardo Patti, menedżer programu ISS w Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jego zdaniem możliwe byłoby m.in. okrążenie Księżyca na wzór misji Apollo 8 w 1968 roku. Do takiego przedsięwzięcia konieczny byłby jednak nowy pojazd – właśnie taki, jak zmodernizowany ATV umożliwiający zabranie na pokład załogi.