Zaskakujące odkrycie zespołu amerykańskich badaczy zmusza do postawienia na nowo pytań o pochodzenie wody w księżycowych kraterach. A przede wszystkim – o zdarzenia, które doprowadziły do ukształtowania się naszego naturalnego satelity.
Specjaliści z Case Western Reserve University, Carnegie Institution for Science i Brown University wzięli pod lupę drobiny przywiezione na Ziemię przez misję Apollo 17. Zebrał je pilot modułu księżycowego Harrison Schmitt w grudniu 1972 roku. Kryształy oliwinu mają wielkość kropki na końcu tego zdania.
Okno w przeszłość
Ale wewnątrz tych kryształów znajdują się inkluzje z fragmentami księżycowych skał. Dzięki nim wiadomo, ile wody znajdowało się wewnątrz Srebrnego Globu.
Zadania pracochłonnego przejrzenia drobinek podjął się Thomas Weinreich, student z Brown University. Musiał obejrzeć ich tysiące, zanim trafił na dziesięć, które miały w środku interesujące naukowców drobiny. – Wyglądały jak zwykła próbka z czarnymi okruchami – mówi Weinreich.
– Te drobiny są najlepszym sposobem wejrzenia w to, ile wody znajduje się we wnętrzu Księżyca – tłumaczy prof. James Van Orman, geolog z Case Western Reserve University. – I z tego, co wiemy, wygląda to bardzo podobnie do tego, co mamy tu, na Ziemi. Zamknięcie fragmentów skał wewnątrz kryształów zapobiegło odparowaniu wody podczas erupcji.