Większość odpowie zgodnie z prawdą, choć różnymi słowami, że z zaćmieniem Słońca mamy do czynienia, gdy Księżyc znajdzie się pomiędzy Słońcem a Ziemią i tym samym przesłoni światło słoneczne.
Trudniej określić, kiedy występuje częściowe zaćmienie. Żeby je w ogóle zauważyć ważna jest pozycja obserwującego. Zaćmienie częściowe zauważymy, jeśli „obserwator nie znajduje się wystarczająco blisko przedłużenia linii łączącej Słońce i Księżyc, by znaleźć się całkowicie w cieniu Księżyca, lecz na tyle blisko, że znajduje się w półcieniu". Tyle teoria (za Wikipedią).
W praktyce, dzisiaj powinniśmy się znaleźć „ nie wystarczająco blisko" Antarktyki, RPA, Nowej Zelandii. Ostatecznie na Tasmanii.
Jeśli jeszcze nas tam nie ma, to raczej nie zdążymy nic zobaczyć. Szybko zamówmy bilety lotnicze na 20 maja 2012. O godzinie 05:46 musimy się zameldować w południowo-wschodnich Chinach, Japonii, na Pacyfiku, lub w USA. Wystarczy przydymione szkiełko i zaobserwujemy dekoracyjne zaćmienie obrączkowe.
Jeśli pęd do nauki nie jest w nas tak silny, by gnać na drugi koniec świata, to uzbrojeni w cierpliwość (i nieśmiertelne przydymione szkiełko) zajmijmy pozycję 20 marca 2015 , kiedy to w godzinach przedpołudniowych, nie wychodząc z domu, zaćmienie zobaczymy za szybą własnego okna. W wersji częściowej. Na zaćmienie całkowite w Polsce przyjdzie nam poczekać dłużej, bo do 7 października 2135 roku.