To najdokładniejsze obserwacje pozasłonecznej planety – ekscytuje się Bruce Macintosh z Lawrence Livermore National Laboratory. – Udało nam się przyjrzeć jej bezpośrednio i rzeczywiście ją zbadać.
Macintosh należy do zespołu dr Quinn Konopacky z Uniwersytetu Toronto, która przeprowadziła szczegółowe analizy odległego globu. HR 8799c znajduje się w układzie planetarnym podobnym do naszego. Sam glob jest ogromny – to gazowy olbrzym, od czterech do siedmiu razy większy od naszego Jowisza. Dzięki wyjątkowemu zbiegowi okoliczności naukowcom udało się bezpośrednio podejrzeć jego atmosferę. W tym samym miejscu, bliżej gwiazdy centralnej, mogą się jednak znajdować skaliste planety podobne do Ziemi – uważa dr Konopacky.
Lepszy niż Hubble
Układ HR 8799 jest wyjątkowy: w odróżnieniu od większości planet słonecznych, te globy wykryto dzięki bezpośrednim obserwacjom. Zwykle astronomowie posługują się innymi metodami stwierdzania obecności odległych planet krążących wokół gwiazdy. Na przykład jej światło okresowo przygasa (gdy przechodzi przed nią maleńka planeta) lub daje się zaobserwować drżenie gwiazdy poddawanej siłom grawitacji obiegającego ją globu.
Tym razem było jednak inaczej. Astronomowie z zespołu dr Konopacky porównują to do obserwacji robaczka świętojańskiego latającego tuż obok włączonego reflektora. Dzięki 10-metrowemu teleskopowi Keck II na Hawajach udało się jednak te maleńkie punkty światła dostrzec z Ziemi. Specjalny system optyczny sprawia, że teleskop ten ma rozdzielczość przewyższającą słynny kosmiczny teleskop Hubble'a. Urządzenia korygują m.in. wpływ zakłóceń wprowadzanych przez ziemską atmosferę.
– Mieliśmy możliwość obserwować tę planetę z niezwykłą dokładnością dzięki instrumentom zainstalowanym w teleskopie Keck II, zaawansowanym technikom przetwarzania danych, także samej naturze tego systemu planetarnego – tłumaczy dr Quinn Konopacky.