Satelita TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) będzie wyposażony w czułe kamery śledzące najbliższe gwiazdy w poszukiwaniu krążących wokół nich niewielkich planet. Głównym zadaniem misji będzie znalezienie skalistych globów wielkości Ziemi znajdujących się w takiej odległości od macierzystej gwiazdy, że może na nich istnieć woda w stanie ciekłym. A jeżeli woda - to i życie - spekulują naukowcy

- Sonda TESS będzie pierwszą wyposażoną w tak precyzyjne urządzenie - mówi George Ricker z MIT, główny naukowiec przygotowujący misję. - Będzie obserwować obszar nieba 400 razy większy, niż jakakolwiek poprzednia sonda. Zidentyfikuje tysiące nowych planet w naszym najbliższym sąsiedztwie. A szczególnie interesują nas planety podobne do Ziemi.

Druga misja to NICER (Neutron Star Interior Composition Explorer). Nie będzie to samodzielna sonda jak TESS, lecz przyrząd zainstalowany na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zadaniem aparatury będzie precyzyjny pomiar promieniowania mogącego pochodzić z gwiazd neutronowych.

Oba programy badań realizowane będą w ramach programu NASA Astrophysics Explorer Program. To oznacza, że koszt satelity takiego jak TESS nie może przekroczyć 200 mln dolarów, a cena eksperymentu prowadzonego na stacji musi zamknąć się kwotą nie wyższą niż 55 mln dolarów.