– Teraz już wiemy, że na Marsie jest obfitość łatwo dostępnej wody – powiedziała prof. Laurie Leshin z Rensselaer Polytechnic Institute. – Ludzie, którzy tam dotrą, będą mogli wykopać trochę gruntu w dowolnym miejscu na powierzchni planety, podgrzać go i... będą mieli wodę.
Prof. Leshin jest współautorką jednego z pięciu artykułów w dzisiejszym wydaniu magazynu „Science”, które ujawniają wyniki eksperymentów prowadzonych przez łazik Curiosity. Około 2 proc. gruntu na powierzchni Marsa składa się z wody. Znacząca jest także ilość dwutlenku węgla, tlenu i związków siarki.
– Znakomity rezultat przyniosła już pierwsza porcja gruntu, jaką Curiosity nabrał na łyżkę czerpaka i umieścił w pokładowym laboratorium – tłumaczy prof. Leshin. – Ale to dopiero początek historii, jaką odtwarzamy na odległej planecie.
Curiosity wylądował w kraterze Gale 6 sierpnia 2012 roku. Głównym zadaniem łazika jest odpowiedź na pytanie, czy Mars mógł być kiedykolwiek siedliskiem żywych organizmów. Dlatego podstawowym wyposażeniem Curiosity są instrumenty do rozpoznawania związków chemicznych i kluczowych dla życia pierwiastków.
Zespół, w którym pracuje prof. Leshin, analizował wyniki, jakich dostarczył SAM (Sample Analysis at Mars), zintegrowany zespół instrumentów zawierający chromatograf gazowy, oraz spektrometry: masowy i laserowy.