Rankiem 12 listopada od korpusu sondy, która od sierpnia obiega jądro komety po coraz ciaśniejszej orbicie, odrzucony zostanie lądownik Philae. Skierowany w stronę miejsca lądowania, osiądzie miękko na powierzchni komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Dowództwo misji obawia się, że pod sam koniec podróży kometa może jeszcze zaskoczyć. Od sierpnia Rosetta, krążąc po orbicie komety, wykonuje coraz dokładniejsze zdjęcia powierzchni. Specjaliści starają się dostrzec na nich nierówności terenu i strumienie gazu, które mogłyby zakłócić lądowanie. Całą operację utrudnia bardzo mała grawitacja jądra komety. Usprawnić lądowanie i ewentualnie przycisnąć sondę do powierzchni ma silnik zasilany azotem. Jeśli ryzykowna operacja się uda i lądownik zakotwiczy na powierzchni za pomocą harpunów, zostanie unieruchomiony dzięki wkręcanym w grunt śrubom umieszczonym na końcach trzech nóg i rozpocznie się eksperyment naukowy. Operacja lądowania ma potrwać ok. siedmiu godzin.
Philae przystąpi do badania próbek pobranych z zamrożonej skały. Dane wraz ze zdjęciami z powierzchni będą przesyłane do sondy Rosetta, a następnie na Ziemię. Rosetta, wyposażona w 12 instrumentów badawczych, przez kolejnych 17 miesięcy pozostanie na orbicie i będzie analizować skład komety z odległości kilkunastu kilometrów.
Potwierdzenia pomyślnego przebiegu lądowania, tej kluczowej dla całej misji operacji, specjaliści w Centrum Kontroli Lotu w Darmstadt w Niemczech spodziewają się dopiero po piątej po południu.
Godziny horroru
W najbliższych dniach także polscy naukowcy będą mieli powody do zdenerwowania. Specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK) przygotowali mechanizm penetratora, który wbije się w powierzchnię jądra komety i umożliwi pobranie próbek materii do analizy. To dotąd największe wyzwanie, przed którymi stanęli nasi inżynierowie.
Nie dość, że urządzenie ma zacząć działać po dziesięciu latach podróży w przestrzeni kosmicznej, to będzie musiało uderzyć w zamarzniętą na kość powierzchnię komety o temperaturze -160 st. C. Dodatkowym utrudnieniem będzie minimalna grawitacja. Specjaliści z CBK wzięli udział także w przygotowaniu eksperymentów naukowych Rosetty i w programowaniu zestawu czujników do pomiaru właściwości komety.