Sprawa ojca Mądela stała się głośna w połowie sierpnia. Prowincjał wydał mu wówczas zakaz wystąpień medialnych oraz zakazał publicznego odprawianie Mszy św. Spekulowano wówczas, że jest to efekt krytycznych wystąpień nowosądeckiego jezuity na temat innych duchownych oraz hierarchów kościoła. Okazało się jednak, że 17 sierpnia w domu zakonnym w Nowym Sączu, ojciec Mądel pobił innego współbrata, który w efekcie trafił do szpitala. Kilka dni później Mądel przyznał, że zareagował w ten sposób, bo powróciły mu wspomnienia z dzieciństwa, gdy był molestowany przez księdza z rodzinnej parafii.

Prowincjał jezuitów uznał wówczas, że stosowne decyzje podejmie po zbadaniu sprawy. W środę wydał komunikat. Poinformował w nim, że za incydent w Nowym Sączu udzielił zakonnikowi kanonicznego upomnienia na piśmie. Ponieważ ojciec Mądel w publicznych wypowiedziach podkreślał, że potrzebuje terapii, przełożony nakazał mu jej natychmiastowe podjęcie i zadeklarował pomoc ze strony zakonu. Jedną z jej form jest przeniesienie duchownego do Krakowa. Zdaniem prowincjała „ze względu na obecność specjalistycznych klinik i ośrodków terapeutycznych" w Krakowie może on uzyskać najwyższy poziom terapii.

Ojciec Ziółek podtrzymał też wobec o. Mądela wcześniejszy zakaz odprawiania Mszy św., spowiadania w kościele oraz publicznego głoszenia kazań. Eucharystię o. Krzysztof Mądel może sprawować jedynie prywatnie. Zakonnikowi nie wolno też prowadzić jakiejkolwiek działalności medialnej „ w jakichkolwiek środkach społecznej komunikacji (prasa, radio, telewizja, Internet) i jakichkolwiek innych publicznych wypowiedzi zarówno pod własnym nazwiskiem, jak i pod internetowymi czy prasowymi pseudonimami".

W oświadczeniu prowincjał jezuitów napisał również, że jest świadom tego, że znajdą się krytycy jego decyzji. „ Mają do tego prawo i nie mam wpływu na taką ich reakcję. Nie obawiam się jednak również ich prosić o pomoc: Jeśli naprawdę zależy Wam na dobru o. Krzysztofa Mądela, to zróbcie wszystko co możecie, by te decyzje przyjął, by się do nich zastosował, i aby w ten sposób pozwolił sobie pomóc" – napisał ojciec Ziółek.