Pan Roman zawarł przez telefon umowę kupna garnków stalowych. Przesyłka ma nadejść pocztą. Czy nieodebranie paczki będzie równoznaczne z rezygnacją z umowy bez ponoszenia żadnych konsekwencji? – pyta w liście do „Rz".
Rezygnacja na piśmie
Umowę zawartą przez telefon, bez jednoczesnej obecności stron, określa się jako zawartą na odległość. Ze względu na szczególny charakter sprzedaży klient może od niej odstąpić bez podawania jakiejkolwiek przyczyny. Z tym że nawet odrzuconą przesyłkę uważa się za doręczoną. Uznaje się bowiem, że przedmiot umowy został dostarczony adresatowi, nawet gdy ten odmówił jego przyjęcia. Wobec tego nieodebranie paczki nie jest uważane za odstąpienie od umowy. Chyba że równocześnie klient wypowie umowę w sposób określony w ustawie o ochronie niektórych praw konsumentów (tj. DzU z 2012 r., poz. 1225).
Co do zasady konsument może odstąpić od umowy w ciągu dziesięciu dni od jej zawarcia, a sprzedawca ma obowiązek poinformować go o tym prawie.
Momentem zawarcia umowy na odległość jest zaś chwila, w której rzecz zostaje wydana. W przypadku przesyłki jest to dzień jej doręczenia.
Jeżeli jednak przedsiębiorca nie dopełni swojego obowiązku, nie może to negatywnie wpłynąć na drugą stronę. Ustawodawca w tym wypadku wydłużył czas na rezygnację z umowy do trzech miesięcy. Istnieją także przypadki, w których sprzedawca informację o terminie na odstąpienie od umowy dostarcza później. Jeśli klient zostanie poinformowany już po otrzymaniu przesyłki, ale przed upływem trzech miesięcy od jej dostarczenia, to termin dziesięciodniowy należy liczyć od chwili otrzymania powiadomienia.