W środę po rozmowie telefonicznej prezydenta USA Donalda Trumpa z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz i szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio wydali komunikat. Dowiadujemy się z niego, że Stany Zjednoczone „mogłyby być bardzo pomocne w zarządzaniu” ukraińskimi elektrowniami atomowymi. Co więcej, „amerykańska własność” tych elektrowni miałaby osłonić je przed rosyjskimi bombami w przyszłości. Prezydent Ukrainy tymczasem prostował, że rozmawiano tylko o jednej elektrowni atomowej – zaporoskiej, która od 2022 roku znajduje się w rękach Rosjan. Tak czy inaczej dyskusja wokół scenariuszy zakończenia wojny w Ukrainie robi się co raz mniej poważna. Pojawiają się coraz bardziej odklejone od rzeczywistości pomysły, z których nic nie wynika.
Jak zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą? Porozmawiajmy najpierw o 40-letnich elektrowniach
Trudno nawet wyobrazić sobie, co musiałoby się stać, by Rosjanie wycofali się z Enerhodaru, wpuszczając tym samym Ukraińców na lewy brzeg Dniepru i otwierając drogę do okupowanego Melitopola, ale też na Krym. Od początku Kreml wykorzystuje zaporoską elektrownię jądrową (największą w Europie) jako tarczę, sugerując wprost: każda ukraińska ofensywa na tym odcinku frontu może skończyć się wysadzeniem tego groźnego obiektu. W czerwcu 2023 roku Rosjanie wysadzili zaporę elektrowni wodnej w Nowej Kachowce. W Enerhodarze też nie mieliby żadnych oporów. Co dzisiaj zmusza Putina do rezygnacji z tych pozycji? Na razie nic.
Ale nie tylko to wskazuje na absurdalność pomysłu przyjęcia ukraińskich elektrowni atomowych przez Amerykanów. Załóżmy, że w Kijowie ktoś poprze taki pomysł w zamian za jakieś amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa, dotyczące przynajmniej infrastruktury energetycznej. Kluczowe pytanie – w jakim stanie są działające obecnie ukraińskie elektrownie (rówieśniczki elektrowni w Czarnobylu) i czy stanowią wielką wartość dla inwestorów?
Czytaj więcej
Prezydentowi USA zabrakło doradców znających psychologię rosyjskiego dyktatora. Obrał niewłaściwy...
30-letni, pierwotnie projektowany czas eksploatacji najstarszego z reaktorów postawionej w 1984 roku elektrowni w Zaporożu, upłynął już ponad dziesięć lat temu. Najmłodszego, uruchomionego w 1996, upływa w przyszłym roku. W ciągu najbliższych pięciu–dziesięciu lat ma zostać wygaszona lub poddana gruntownym pracom remontowym większość reaktorów trzech pozostałych elektrowni nad Dnieprem: Południowoukraińskiej Elektrowni Jądrowej (1984 r.), Rówieńskiej Elektrowni Jądrowej (1980 r.) i Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej (1987 r.).