Reklama

Rusłan Szoszyn: A może Ukraina sprzeda Trumpowi swoje działki na Marsie? Czas wrócić na ziemię

Najpierw dużo mówiło się o ukraińskich złożach metali ziem rzadkich, a teraz słyszymy o elektrowniach atomowych, którymi chcą zarządzać Amerykanie. Ukraina mogłaby też odstąpić Donaldowi Trumpowi swoje grunty na którejś z niezbyt oddalonych od Ziemi planet.

Publikacja: 20.03.2025 16:52

Czołówki rosyjskich gazet po rozmowie Putin-Trump

Czołówki rosyjskich gazet po rozmowie Putin-Trump

Foto: Reuters, Maxim Shemetov

W środę po rozmowie telefonicznej prezydenta USA Donalda Trumpa z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz i szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio wydali komunikat. Dowiadujemy się z niego, że Stany Zjednoczone „mogłyby być bardzo pomocne w zarządzaniu” ukraińskimi elektrowniami atomowymi. Co więcej, „amerykańska własność” tych elektrowni miałaby osłonić je przed rosyjskimi bombami w przyszłości. Prezydent Ukrainy tymczasem prostował, że rozmawiano tylko o jednej elektrowni atomowej – zaporoskiej, która od 2022 roku znajduje się w rękach Rosjan. Tak czy inaczej dyskusja wokół scenariuszy zakończenia wojny w Ukrainie robi się co raz mniej poważna. Pojawiają się coraz bardziej odklejone od rzeczywistości pomysły, z których nic nie wynika.

Jak zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą? Porozmawiajmy najpierw o 40-letnich elektrowniach

Trudno nawet wyobrazić sobie, co musiałoby się stać, by Rosjanie wycofali się z Enerhodaru, wpuszczając tym samym Ukraińców na lewy brzeg Dniepru i otwierając drogę do okupowanego Melitopola, ale też na Krym. Od początku Kreml wykorzystuje zaporoską elektrownię jądrową (największą w Europie) jako tarczę, sugerując wprost: każda ukraińska ofensywa na tym odcinku frontu może skończyć się wysadzeniem tego groźnego obiektu. W czerwcu 2023 roku Rosjanie wysadzili zaporę elektrowni wodnej w Nowej Kachowce. W Enerhodarze też nie mieliby żadnych oporów. Co dzisiaj zmusza Putina do rezygnacji z tych pozycji? Na razie nic.

Ale nie tylko to wskazuje na absurdalność pomysłu przyjęcia ukraińskich elektrowni atomowych przez Amerykanów. Załóżmy, że w Kijowie ktoś poprze taki pomysł w zamian za jakieś amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa, dotyczące przynajmniej infrastruktury energetycznej. Kluczowe pytanie – w jakim stanie są działające obecnie ukraińskie elektrownie (rówieśniczki elektrowni w Czarnobylu) i czy stanowią wielką wartość dla inwestorów?

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Władimir Putin nie zawiesi broni, bo uznał Donalda Trumpa za naiwniaka

30-letni, pierwotnie projektowany czas eksploatacji najstarszego z reaktorów postawionej w 1984 roku elektrowni w Zaporożu, upłynął już ponad dziesięć lat temu. Najmłodszego, uruchomionego w 1996, upływa w przyszłym roku. W ciągu najbliższych pięciu–dziesięciu lat ma zostać wygaszona lub poddana gruntownym pracom remontowym większość reaktorów trzech pozostałych elektrowni nad Dnieprem: Południowoukraińskiej Elektrowni Jądrowej (1984 r.), Rówieńskiej Elektrowni Jądrowej (1980 r.) i Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej (1987 r.).

Reklama
Reklama

Warto przypomnieć też los uruchomionej w tym samym czasie (1983 r.) i zbudowanej również w ZSRR Ignalińskiej Elektrowni Jądrowej. Jej wygaszenie (Komisja Europejska uznała, że nie należy do elektrowni bezpiecznych) było warunkiem przystąpienia Litwy do Unii Europejskiej. Została wycofana z eksploatacji jeszcze w 2009 roku. Czy elektrownie dążącej do UE Ukrainy ominie ten los? Odpowiedź jest oczywista.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe wątki znalezienie inwestorów, którzy przybędą nad Dniepr z dziesiątkami (a może i setkami) miliardów dolarów, by zmodernizować stare radzieckie reaktory, które i tak mogą zostać wygaszone w niedalekiej przyszłości, będzie nie lada wyzwaniem.

Ukraińskie metale ziem rzadkich. Co jeszcze Kijów może sprzedać Trumpowi?

Historia z ukraińskimi minerałami jest podobnie absurdalna. Niezbadana jest ani wielkość, ani jakość tych złóż. A tym bardziej nieznana jest ich wartość. Chodzi o to, że np. nie każdy lit nadaje się do produkcji baterii elektrycznych.

W świetle projektu tak mocno lobbowanej przez Biały Dom umowy (który wcześniej pojawiał się w mediach), Ukraina miała udostępnić USA nie tylko „teoretyczne” złoża, ale i m.in. porty, które powstałyby w ramach tych nieistniejących jeszcze inwestycji. Podążając tym tropem myślowym, Kijów mógłby również zaoferować prezydentowi USA swoje działki na Marsie, które w dalekiej przyszłości, po kolonizacji nowej planety przez człowieka, być może przypadną m.in. Ukraińcom.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Władimir Putin wciąga Donalda Trumpa w swoją grę. Wielkie rozczarowanie

Co więcej, samo otrzymanie niezbędnych zgód i budowa odpowiedniej infrastruktury w Ukrainie może trwać latami. A według cytowanego pod koniec lutego przez PAP prof. Adama Piestrzyńskiego z AGH, proces ten mógłby się rozciągnąć nawet na ponad dwie dekady. Tymczasem w lutym agencja Bloomberg informowała, że Ukraina posiada w niewielkich ilościach tylko jeden z 17 pierwiastków chemicznych zaliczanych do metali ziem rzadkich – skand. Z informacji tych też wynikało, że największymi złożami poszukiwanych przez Trumpa pierwiastków dysponują Chiny, Wietnam, Brazylia, Rosja i „ulubiona” wyspa Trumpa – Grenlandia.

Reklama
Reklama

Podążając tym tropem myślowym, Kijów mógłby również zaoferować prezydentowi USA swoje działki na Marsie, które w dalekiej przyszłości, po kolonizacji nowej planety przez człowieka, być może przypadną m.in. Ukraińcom

Odkąd prezydent Ukrainy zadeklarował chęć podpisania porozumienia z USA dotyczącego ukraińskich zasobów naturalnych minęło już ponad dwa tygodnie. Tymczasem amerykańskie media sugerują, że amerykański przywódca już traci zainteresowanie taką umową.

Czy Trump zmusi Putina do zakończenia wojny z Rosji z Ukrainą? I jakim kosztem? 

Niewykluczone, że w relacjach amerykańsko-rosyjskich w najbliższym czasie pojawi się wiele pobocznych tematów, nic niewnoszących do trwającej od ponad trzech lat dyskusji na temat scenariuszy zakończenie wojny. Fundamentalne pytanie dzisiaj brzmi następująco – czy Donald Trump jest w stanie zmusić Władimira Putina do zakończenia wojny i jakim kosztem?

Czytaj więcej

Ukraiński politolog: Do przegrania wojny nie potrzebujemy pomocy USA

Umowy biznesowe, relacje handlowe czy inwestycje w mityczne projekty nie mają dzisiaj na to żadnego przełożenia. Zwłaszcza dla gospodarza Kremla, który, rozpoczynając wojnę, świadomie naraził Rosję na zamrożenie wartych setki miliardów dolarów aktywów na Zachodzie i utratę takich strategicznych dla Moskwy projektów jak Nord Stream 2. Wygląda na to, że przywódcy USA i Rosji zupełnie się nie rozumieją. Jeden chce liczyć miliardy, ale drugi chce rysować na nowo mapę.

Konflikty zbrojne
Trump zdecydował. Stany Zjednoczone wyślą Ukrainie broń opłaconą przez sojuszników
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi wjechały do centrum miasta Gaza. Minister: Gaza płonie
Konflikty zbrojne
Komisja ONZ: Premier Izraela podżegał do ludobójstwa, do którego doszło w Gazie
Konflikty zbrojne
Donald Trump publikuje nagranie z ataku armii USA na łódź przemytników
Konflikty zbrojne
Dmitrij Miedwiediew grozi państwom UE. „Będziemy prześladować bez przedawnienia”
Reklama
Reklama