Według izraelskiego wojska, Aqil był szefem operacji wojskowych Hezbollahu i pełniącym obowiązki szefa elitarnych sił terrorystycznych Radwan Force. Izraelskie lotnictwo podało, że „w ukierunkowanym nalocie” ostrzelało dwiema rakietami budynek, w którym miała odbywać się narada Hezbollahu i Hamasu. Stało się to tuż po tym, jak Hezbollah przyjął na siebie odpowiedzialność za ostrzelanie Izraela 140 rakietami
7 milionów dolarów za informacje o Aqilu
Za informacje o Aqilu USA oferowały nagrodę w wysokości 7 mln dolarów. Był ścigany za udział w zamachu bombowym na koszary piechoty morskiej USA w Bejrucie w 1983 r., w których zginęło 241 amerykańskich i 58 francuskich żołnierzy, a także za kierowanie akcją wzięcia amerykańskich i niemieckich zakładników w Libanie w latach osiemdziesiątych.
Czytaj więcej
W chwili gdy lider Hezbollahu zapowiada odwet, Izrael nie kryje, że jest coraz bliżej do inwazji na Liban. Od Iranu teraz zależy, czy wojna rozleje się na cały region.
W ostatnich dniach doszło do kolejnego zaostrzenia na linii Izrael-Hezbollah, co budzi obawę o wybuch pełnowymiarowej wojny. Minister obrony Joaw Galant oświadczył po piątkowym ataku, że "operacje prowadzone w ramach nowej fazy wojny będą kontynuowane, aż osiągniemy nasz cel: bezpieczny powrót mieszkańców do swoich domów". Wcześniej Izrael za oficjalny cel wojny uznał powstrzymanie ataków Hezbollahu na północ kraju i umożliwienie powrotu dziesiątkom tysięcy ewakuowanych.
Seria wybuchów urządzeń elektronicznych
We wtorek i w środę w Libanie masowo zaczęły wybuchać urządzenia elektroniczne, należące do bojowników Hezbollahu. Według libańskich władz, w eksplozjach zginęło kilkadziesiąt osób, a ok. 3 tysięcy zostało rannych.