Hamas zrezygnował wprawdzie z formalnego udziału w rozmowach, co samo w sobie nie przekreśla szans na porozumienie, gdyż w stolicy Kataru na stale przebywa jeden z negocjatorów Hamasu i będzie mógł być informowany przez pośredników, dyplomatów z Kataru oraz Egiptu.
Tak widzą to Amerykanie, dokładający nieziemskich starań z nadzieją deeskalacji napięcia w regionie.
Czy wybuchnie wielki konflikt na Bliskim Wschodzie z udziałem Iranu
Stawką tych negocjacji nie jest już wyłącznie dalszy przebieg wojny w Gazie, lecz zbrojna konfrontacja pomiędzy Iranem i libańskim Hezbollahem a Izraelem, w odwecie za zamachy na lidera Hamasu w Teheranie oraz głównego dowódcy Hezbollahu w Bejrucie.
Czytaj więcej
Amerykanie liczą nadal na skuteczność swej dyplomacji oraz demonstracje swej potęgi militarnej w regionie Bliskiego Wschodu.
Teheran zasygnalizował już, że wstrzyma się z odwetem wobec państwa żydowskiego, jeżeli uda się osiągnąć porozumienie pomiędzy Hamasem i Izraelem o zakończeniu działań wojennych i zaprzestaniu masakry ludności cywilnej. Biały Dom traktuje takie sygnały z ostrożnością.