Polak wśród ofiar izraelskiego nalotu w Strefie Gazy. MSZ prosi Izrael o "pilne wyjaśnienia" (WIDEO)

Siedmiu pracowników organizacji charytatywnej z Waszyngtonu World Central Kitchen, w tym obywatel Polski, zginęło w izraelskim ataku powietrznym w Strefie Gazy - podają palestyńskie media związane z Hamasem.

Aktualizacja: 02.04.2024 12:28 Publikacja: 02.04.2024 06:32

Zniszczenia po nalocie w środkowej części Strefy Gazy

Zniszczenia po nalocie w środkowej części Strefy Gazy

Foto: AFP

W nalocie na środkową część Strefy Gazy w rejonie Dajr al-Balah zginąć miał obywatel Polski, Australii, Wielkiej Brytanii oraz Palestyńczyk. Pojawiają się doniesienia, że wśród ofiar jest też obywatel Irlandii.

Izraelska rakieta miała trafić w samochód, którym jechali wolontariusze, tuż po tym, gdy przekroczył on granicę Strefy Gazy.

Rzecznik MSZ o śmierci Polaka w Strefie Gazy: Nie rozumiemy tego, co się stało

Rzecznik MSZ, Paweł Wroński, komentując doniesienia powiedział, że „na razie wiadomo o śmierci obywateli Wielkiej Brytanii, Australii i Polski”. - Nasza placówka w Tel Awiwie zwróciła się z prośbą do władz izraelskich z prośbą o potwierdzenie tożsamości, przebiegu wydarzeń, a także wyjaśnienia w tej sprawie — dodał. 

Izraelski nalot na Strefę Gazy

Izraelski nalot na Strefę Gazy

PAP

- Mogę złożyć kondolencje (bliskim) ofiar tego wydarzenia. Dokładne dane będę mógł podać dopiero, gdy będziemy mieć potwierdzenie ze strony izraelskiej — powiedział Wroński.

- Strona polska wielokrotnie w ostatnim czasie opowiadała się za humanitarnym prowadzeniem tej wojny, przestrzeganiem praw osób cywilnych i organizacji międzynarodowych, a także wyrażała zadowolenie z propozycji przerwania ognia — dodał.

Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa przy Białym Domu, Adrienne Watson, napisała w serwisie X, że „pracownicy organizacji humanitarnych muszą być chronieni” i wezwała Izrael do szybkiego wyjaśnienia okoliczności tragedii.

Z kolei szef MSZ, Radosław Sikorski, napisał w serwisie X, że poprosił izraelskiego ambasadora w Polsce o wyjaśnienia. Z wpisu Sikorskiego wynika, że Polska „wkrótce otrzyma wyniki badania tej tragedii”. Śledztwo wszczyna też polskie Ministerstwo Sprawiedliwości.

- Nie rozumiemy tego co się stało. Chcemy dowiedzieć się jak to się stało i dlaczego to się stało — mówił już po wpisie Sikorskiego Wroński.

- Wiemy, że doszło do ataku powietrznego, wiemy, że zginęli pracownicy organizacji humanitarnej, agencji humanitarnej, wiemy, że wszystko wskazuje, iż wśród zabitych jest Polak. Dane tej osoby możemy podać dopiero w momencie, gdy zwłoki zostaną zidentyfikowane przez konsula Rzeczpospolitej (...). Prawdopodobnie ciała zostaną przewiezione do Kairu i być może tam będzie możliwa identyfikacja — dodał.

- Na tę chwilę ze strony Izraela informacje są dosyć ograniczone — przyznał też Wroński.

Izraelska armia prowadzi dochodzenie ws. „tragicznego incydentu”

„Jesteśmy świadomi doniesień, że członkowie World Central Kitchen zginęli w ataku izraelskiej armii w czasie pracy na rzecz wsparcia naszych starań o humanitarne dostawy żywności w Strefie Gazy” - czytamy na profilu organizacji WCK w serwisie X. „To tragedia. Pracownicy organizacji niosących pomoc humanitarną i cywile NIGDY nie powinni być celem. NIGDY” - podkreśla organizacja.

Hamas twierdzi, że atak izraelskiej armii miał „sterroryzować” pracowników organizacji humanitarnych i odstraszyć je od dalszego realizowania zadań w Strefie Gazy.

Czytaj więcej

Iran: Izrael zbombardował ambasadę w Syrii. Nie żyje dowódca Al-Kuds

Izraelska armia komentując doniesienia ze Strefy Gazy poinformowała, że prowadzi dochodzenie w tej sprawie, by poznać okoliczności zdarzenia, które określiła mianem „tragicznego incydentu”.

„Izraelskie Siły Obronne czynią (...) wysiłki na rzecz bezpiecznych dostaw pomocy humanitarnej i blisko współpracują z WCK w ich (...) staraniach, by dostarczyć żywność i pomoc humanitarną mieszkańcom Gazy” - zapewnia izraelska armia.

Premier Australii żąda pociągnięcia do odpowiedzialności winnych ataku na pracowników WCK w Strefie Gazy

Śmierć australijskiej obywatelki potwierdził premier Australii, Anthony Albanese. W ataku miała zginąć Lalzawmi "Zomi" Frankcom. Premier Australii domaga się od izraelskich władz pociągnięcia do odpowiedzialności winnych ataku. 

42 mln

Tyle posiłków miała wydać w Strefie Gazy organizacja WCK

- Ta ludzka tragedia nigdy nie powinna się wydarzyć, jest całkowicie nieakceptowalna — podkreślił.

Albanese dodał, że cywile i pracownicy organizacji humanitarnych muszą być chronieni. Wezwał też do zawieszenia broni w Strefie Gazy.

WCK dostarcza żywność i przygotowuje posiłki dla potrzebujących. W zeszłym miesiącu organizacja podała, że wydała ponad 42 mln posiłków w Strefie Gazy w ciągu ok. 175 dni.

W nalocie na środkową część Strefy Gazy w rejonie Dajr al-Balah zginąć miał obywatel Polski, Australii, Wielkiej Brytanii oraz Palestyńczyk. Pojawiają się doniesienia, że wśród ofiar jest też obywatel Irlandii.

Izraelska rakieta miała trafić w samochód, którym jechali wolontariusze, tuż po tym, gdy przekroczył on granicę Strefy Gazy.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski na linii frontu. Prezydent Ukrainy pojechał do Charkowa
Konflikty zbrojne
Izraelskie czołgi przez pomyłkę ostrzelały sztab izraelskiego batalionu. Są ofiary
Konflikty zbrojne
Przewodniczący Dumy grozi użyciem potężnej broni. "Kijów wciąga USA i Europę w wielką wojnę"
Konflikty zbrojne
Rosja szuka w Azji najemników na wojnę. Władze państw mają dość
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak o zajęciu Wołczańska: Putin chce wygnać Ukraińców z Charkowa