W nocy z czwartku na piątek doszło do ataku, którego celem była infrastruktura militarna proirańskich rebeliantów Hutich, którzy zaburzają ruch statków na Morzu Czerwonym. Swoje ataki na bardzo ważnej dla świata trasie morskiej Huti motywują wsparciem dla Palestyńczyków w Gazie.
Prezydent USA Joe Biden zaznaczył, że „to bezpośrednia odpowiedź na bezprecedensowe ataki Hutich przeciwko międzynarodowym okrętom na Morzu Czerwonym, w tym po raz pierwszy w historii z użyciem przeciwokrętowych pocisków balistycznych”. Dodał także, że ataki zagroziły amerykańskim, i nie tylko amerykańskim, marynarzom i cywilnym załogom. Do najpoważniejszego uderzenia, i to w amerykańskie okręty na Morzu Czerwonym, doszło 9 stycznia. Biden zaznaczył też, że Huti przeprowadzili dotychczas także 27 ataków na statki handlowe, w których ucierpieli obywatele 50 krajów, a przedstawiciele załóg z ponad 20 państw doświadczyli pirackich działań Hutich, w tym brania zakładników. Prezydent USA zagroził, że możliwe są następne ataki, jeżeli trzeba będzie chronić „naszych ludzi” i swobody korzystania z tras światowego handlu.
Operację przeprowadziły siły zbrojne USA i Wielkiej Brytanii, ale, jak powiedział amerykański prezydent, wsparcia –„nieoperacyjnego” jak to potem określił premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak – udzieliły także Kanada, Holandia, Australia i Bahrajn. Nad ranem na listę trafiły następne kraje: Dania, Niemcy, Korea Południowa i Nowa Zelandia.
Czytaj więcej
Celem nocnego ataku była infrastruktura militarna proirańskich rebeliantów Hutich, którzy zaburzają ruch statków na Morzu Czerwonym. Swoje ataki na bardzo ważnej dla świata trasie morskiej Huti motywują wsparciem dla Palestyńczyków w Gazie.
USA i Wielka Brytania zbombardowały cele w Jemenie. Rosja reaguje i żąda pilnego spotkania
Do sprawy w piątek odniosła się Rosja, która potępiła ataki oraz zażądała pilnego spotkania Rady Bezpieczeństwa ONZ w związku z nalotami.