W Syrii, podczas operacji, którą przeprowadziło nad ranem amerykańskie wojsko, zginął prawdopodobnie jeden z kluczowych liderów organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie (IS). Mężczyzna miał "planować ataki terrorystyczne na Bliskim Wschodzie oraz w Europie. Jak przekazało za pośrednictwem Twittera Dowództwo Centralne Stanów Zjednoczonych (CENTCOM), w wyniku nalotu zginąć miały także dwie inne uzbrojone osoby. Zapewniono, że nie ucierpieli ani cywile, ani żołnierze USA.
W informacji prasowej, którą opublikowało w mediach społecznościowych Dowództwo Centralne Stanów Zjednoczonych, jego dowódca, generał Michael Kurilla, zaznaczył, że „mimo osłabienia Państwo Islamskie jest nadal zdolne do przeprowadzania operacji w regionie i chce uderzać także poza Bliskim Wschodem”.
Czytaj więcej
Stany Zjednoczone przeprowadziły operację wojskową, w czasie której zabito wysokiego rangą przywó...
Na początku kwietnia żołnierze USA zabili w Syrii Chalida Ajdda Ahmada al-Dżaburiego – innego kluczowego dowódcę Państwa Islamskiego.
W 2014 roku, w momencie największych sukcesów, Państwo Islamskie kontrolowało po ok. 1/3 terytorium Syrii i Iraku tworząc samozwańczy kalifat. Obecnie Państwo Islamskie funkcjonuje jako organizacja terrorystyczna, która liczy ok. 5 do 7 tysięcy zwolenników i terrorystów w Syrii i Iraku - wynika z lutowego raportu ONZ.