W Wielkanoc armaty nie zamilkną. Wojnę Rosji z Ukrainą trudno będzie zatrzymać

Dzisiaj nie ma nikogo, kogo posłuchaliby zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie. Nawet papież jest bezradny. Światu niezwykle trudno będzie zatrzymać tę wojnę.

Publikacja: 16.04.2023 06:00

Ukraiński żołnierz w okopie

Ukraiński żołnierz w okopie

Foto: AFP

Lider Światowego Związku Staroobrzędowców (starowierców) Leonid Sewastianow, który kilkakrotnie spotykał się z papieżem Franciszkiem, oznajmił niedawno w rosyjskich mediach, że zwierzchnik Kościoła katolickiego zaproponował Rosji i Ukrainie ogłoszenie zawieszenia broni w związku z prawosławną Wielkanocą (obchodzoną w tym roku 16 kwietnia). Twierdzi on, że papież proponował jeszcze, by od 9 kwietnia ogłosić dwutygodniowe zawieszenie broni. W Kijowie tego nikt nie skomentował, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odparł, że oficjalnych propozycji dotyczących zawieszenia broni nikt Moskwie nie składał. I zasugerował, że to nie ma najmniejszego sensu, po raz kolejny obarczając Ukrainę winą za wszystkie grzechy świata.

Oficjalnych komunikatów Watykanu brak. Stolica Apostolska widocznie wolała nie ryzykować i nie wypowiadać się głośno, po niedawnych kontrowersjach związanych ukraińska krytyką Drogi Krzyżowej w Koloseum, podczas której drugi rok z rzędu część rozważań prowadzili razem Rosjanin i Ukrainiec (w ubiegłym roku Ukrainka i Rosjanka). Wygląda na to, że papież wyczerpał już pomysły na - chociażby chwilowe - pogodzenie ofiary z oprawcą.

Czytaj więcej

Oburzenie na Ukrainie po Drodze Krzyżowej w Koloseum. Rosjanin opowiadał o krewnych, których stracił na wojnie

Dotychczas, po zajęciu przez Rosję Krymu w 2014 roku i wybuchu wojny w Donbasie, Ukraina i Rosja wielokrotnie ogłaszały wielkanocne zawieszenie broni. Za każdym razem sypały się wzajemne oskarżenia o naruszenie „reżimu ciszy”, ale zdecydowanie mniej było ostrzałów, dzięki czemu uratowano niejedno życie. Nawet po rozpoczęciu wielkiej rosyjskiej inwazji, 24 lutego 2022 roku, doszło do kilku spotkań w sprawie rozmów pokojowych ukraińskiej i rosyjskiej delegacji. Pierwsze spotkanie odbyło się już czwartego dnia agresji, 28 lutego na Białorusi. Wówczas członkowie delegacji nawet podali sobie ręce, co wywołało zdziwienie w ukraińskich mediach. Przedstawiciele delegacji zaatakowanego kraju podają ręce agresorom? Wtedy to jeszcze było możliwe. Ale skala nienawiści bezpowrotnie wzrastała z każdym kolejnym dniem wojny. Zwłaszcza, gdy świat dowiedział się o rosyjskich zbrodniach w Irpieniu, Buczy, Hostomelu czy Borodziance. A wyzwalająca okupowane tereny ukraińska armia odkrywała kolejne masowe groby i ciała ze związanymi z tylu rękoma.

Czytaj więcej

Zełenski: Bucza sprawiła, że świat się obudził

To, co prezydent Wołodymyr Zełenski zobaczył i usłyszał w Buczy, nie pozwala dzisiaj mu mówić o wielkanocnym zawieszeniu broni. Nie mogą tego zrobić też politycy na Kremlu, którzy przez dwa lata agresywnej wojny szczuli swoich rodaków na Ukraińców. Władcy Rosji nazywali ich faszystami, banderowcami i największymi wrogami państwa rosyjskiego.

Dzwony kijowskich świątyń podczas tegorocznych wielkanocnych nabożeństw nie zagłuszą armat

Zawieszenia broni nie zaproponuje zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Cyryl I, który popierając wojnę i posłusznie przytakując Władimirowi Putinowi, ostatecznie skompromitował się w oczach Ukraińców. Nie zaproponuje tego też metropolita Epifaniusz, zwierzchnik autokefalicznego Prawosławnego Kościoła Ukrainy. Bo wie, że Rosja wykorzysta to, do zabijania jego rodaków i np. do całkowitego zajęcia walczącego od miesięcy Bachmutu. Zresztą Epifaniusz i tak w Moskwie jest uważany za heretyka, więc nikt go nie posłucha.

Dzisiaj już nie ma nikogo, kogo posłuchaliby zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie, kogoś, kto potrafiłby przemówić do obu narodów. Wzajemna nienawiść sięgnęła zenitu a światu powstrzymać toczącą się od ponad roku wojnę (a tak naprawdę od ponad 9 lat) będzie niezwykle trudno. Zbyt dużo wyrządzono krzywd, zbyt dużo krwi przelano, zbyt dużo jest żądnych zemsty. Dzwony kijowskich świątyń podczas tegorocznych wielkanocnych nabożeństw nie zagłuszą armat. Ukraińcom pozostaje już tylko wiara. I nadzieja na to, że przynajmniej tego najważniejszego dla chrześcijan dnia oszczędzą ich rosyjskie bomby. Na razie nie oszczędzają. Jedna z rakiet trafiła w prawosławny Wielki Piątek w budynek mieszkalny w Słowiańsku. Zginęło co najmniej dziewięć osób, w tym dwuletnie dziecko.

Lider Światowego Związku Staroobrzędowców (starowierców) Leonid Sewastianow, który kilkakrotnie spotykał się z papieżem Franciszkiem, oznajmił niedawno w rosyjskich mediach, że zwierzchnik Kościoła katolickiego zaproponował Rosji i Ukrainie ogłoszenie zawieszenia broni w związku z prawosławną Wielkanocą (obchodzoną w tym roku 16 kwietnia). Twierdzi on, że papież proponował jeszcze, by od 9 kwietnia ogłosić dwutygodniowe zawieszenie broni. W Kijowie tego nikt nie skomentował, a rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odparł, że oficjalnych propozycji dotyczących zawieszenia broni nikt Moskwie nie składał. I zasugerował, że to nie ma najmniejszego sensu, po raz kolejny obarczając Ukrainę winą za wszystkie grzechy świata.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ukraina wyjaśnia, jak zdołała zestrzelić rosyjski bombowiec Tu-22M3
Konflikty zbrojne
Pierwszy taki przypadek. Dania kupuje Ukraińcom ukraińską broń
Konflikty zbrojne
Zmasowany atak Rosji na obwód dniepropietrowski. Rośnie liczba ofiar
Konflikty zbrojne
Rozbił się rosyjski bombowiec strategiczny Tu-22M3. Pierwszy od początku wojny
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Konflikty zbrojne
Iran: Eksplozje w pobliżu miasta Isfahan. Izrael przeprowadził atak