Czytaj więcej
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja na Ukrainę. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, poinformował, że od 24 lutego z rosyjskiej niewoli wróciło 1 300 Ukraińców.
Zdaniem ISW taki cel mają powtarzane przez Łukaszenkę oskarżenia pod adresem krajów NATO dotyczące rzekomego przygotowywania się sąsiadujących z Białorusią państw (w tym Polski) do ataku na Białoruś.
"Łukaszenko oskarża Ukrainę i NATO o rosnącą liczbę prowokacji w pobliżu białorusko-ukraińskiej granicy i twierdzi, że Ukraina próbuje wciągnąć siły NATO w wojnę" - czytamy w analizie ISW.
"Łukaszenko stwierdził, że białoruskie władze zdołały odstraszyć potencjalnego przeciwnika od użycia siły militarnej przeciwko Białorusi oraz że NATO rozbudowuje siły i intensyfikuje szkolenia wojsk w krajach sąsiadujących (z Białorusią)" - piszą analitycy ISW.
Czytaj więcej
Witalij Kliczko, mer Kijowa, wezwał mieszkańców do gromadzenia wody, żywności i ciepłych ubrań, na wypadek przerw w dostawach prądu spowodowanych rosyjskimi uderzeniami na ukraińską infrastrukturę krytyczną.
Think tank cytuje też ministra obrony Białorusi, Wiktora Chrenina, który stwierdził, że obecnie "nie trwają bezpośrednie przygotowania do wojny" i dodał, że "Białoruś będzie tylko bronić swojego terytorium".
"Przedstawiciel ukraińskiego Głównego Wydziału Wywiadu, Wadym Skibicki informował, że nie ma oznak formowania grupy uderzeniowej na terytorium Białorusi" - zauważa też ISW.
Łukaszenko stwierdził, że białoruskie władze zdołały odstraszyć potencjalnego przeciwnika od użycia siły militarnej przeciwko Białorusi
Fragment analizy ISW
Według think tanku wypowiedzi Łukaszenki i Chrenina mają na celu kontynuowanie operacji informacyjnej, której celem jest wiązanie ukraińskich sił przy granicy z Białorusią, w odpowiedzi na groźbę włączenia się Białorusi do wojny i ataku na Ukrainę od północy.
"Łukaszenko i Chrenin są również prawdopodobnie skupieni na operacji informacyjnej ws. domniemanej agresji NATO (...), aby sugerować, że białoruska armia musi pozostać w kraju, by bronić go przed potencjalną agresją NATO i - zarazem - warunki informacyjne do opierania się rosyjskiej presji ws. włączenia się do wojny na Ukrainie" - czytamy w analizie.
ISW utrzymuje, że prawdopodobieństwo bezpośredniego włączenia się Białorusi w wojnę jest "skrajnie małe".