Gen. Bieniek: Powinniśmy zwrócić się do NATO o dodatkową baterię Patriot

- Jestem głęboko przekonany, że to był incydent, który został spowodowany błędem - powiedział generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO ds. transformacji, komentując incydent z pociskiem, który we wtorek spadł na terytorium Polski.

Publikacja: 19.11.2022 00:20

Gen. Bieniek: Powinniśmy zwrócić się do NATO o dodatkową baterię Patriot

Foto: EPA/MARTIN DIVISEK, PAP/ŁUKASZ GĄGULSKI

- System świadomości operacyjnej jest podniesiony na wysoki poziom, tylko teraz, wykorzystując skutki tego, co się wydarzyło, powinniśmy jeszcze zwrócić się do NATO o wzmocnienie środkami obrony przeciwlotniczej, o dodatkową baterię Patriot, którą można by było wstawić gdzieś tam w środku, chociaż czas reakcji jest taki, że jest to bardzo trudne, żeby cały ten teren pokryć - powiedział gen. Bieniek, pytany o to, jak można zwiększyć bezpieczeństwo Polaków mieszkających przy granicy z Ukrainą.

- Pamiętajmy, że kiedy taka sytuacja miała miejsce w Turcji, chyba w 2016 r., kiedy samoloty rosyjskie kilkakrotnie przekroczyły przestrzeń powietrzną, Turcja poprosiła o pomoc NATO i NATO rozmieściło dodatkowe baterie Patriot. Natomiast tutaj potrzebujemy wdrożyć jeszcze procedury, bo widzimy, że czas reakcji na taką sytuację wymaga też kontrreakcji ze strony władz - ocenił generał w rozmowie z „Super Expressem”.

Generał Wojska Polskiego w stanie spoczynku podkreślił, że „chyba nikt na świecie, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, nie chce, żeby to był globalny konflikt”. - Bo jeśli byśmy to źle ocenili, jeśli w ślad za tą rakietą poleciałyby kolejne ataki, to znaczy, że Rosja prowokacją swoją chce wciągnąć Polskę i NATO w ten konflikt. To nie jest celem Rosji, ja jestem głęboko przekonany, że to był incydent, który został spowodowany błędem, jeśli chodzi o działanie tej rakiety - tłumaczył gen. Mieczysław Bieniek.

Czytaj więcej

Czyj pocisk spadł w Przewodowie? Sikorski: Radziłbym Zełenskiemu odpuścić

W miejscowości Przewodów koło Hrubieszowa w opuszczonych budynkach dawnego PGR doszło do eksplozji, w której zginęły dwie osoby - mężczyźni w wieku 62 i 60 lat.. Do wybuchu doszło 15 listopada, ok. 15:30. Przyczyną wybuchu była eksplozja pocisku - wszystko wskazuje na to, że był to wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą pocisk z zestawu S-300. Prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie doszło do celowego ataku na Polskę. To samo mówił sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg.

Wołodymyr Zełenski wyraził jednak w środę przekonanie, że pocisk, który we wtorek spadł na polskim terytorium, ok. 6 km od granicy, nie był ukraiński. Prezydent Ukrainy powiedział, że otrzymał w tej sprawie raporty od dowództw Sił Zbrojnych i Sił Powietrznych i „nie może im nie ufać”. Później złagodził jednak nieco swoje stanowisko.

- System świadomości operacyjnej jest podniesiony na wysoki poziom, tylko teraz, wykorzystując skutki tego, co się wydarzyło, powinniśmy jeszcze zwrócić się do NATO o wzmocnienie środkami obrony przeciwlotniczej, o dodatkową baterię Patriot, którą można by było wstawić gdzieś tam w środku, chociaż czas reakcji jest taki, że jest to bardzo trudne, żeby cały ten teren pokryć - powiedział gen. Bieniek, pytany o to, jak można zwiększyć bezpieczeństwo Polaków mieszkających przy granicy z Ukrainą.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Rosjanie niszczyli leopardy, tak samo niszczą i będą niszczyć czołgi Abrams
Konflikty zbrojne
Jest nowy pakiet pomocy wojskowej USA dla Ukrainy. 6 mld dolarów, w tym rakiety Patriot
Konflikty zbrojne
Kolejna zmiana w wojsku Ukrainy. Zełenski odwołał dowódcę
Konflikty zbrojne
Ukraina zniszczyła na lotnisku pod Moskwą rosyjski śmigłowiec
Konflikty zbrojne
Rosyjscy recydywiści wracają z wojny i zabijają