O „militaryzacji Polski” mówił w środę zastępca szefa Sztabu Generalnego białoruskich sił zbrojnych gen. Waleryj Gniłozub. Temat Polski poruszył podczas spotkania z robotnikami kilku zakładów w Bobrujsku.

- Trwa uderzeniowa militaryzacja sąsiednich państw, przede wszystkim Polski. To polityczny kierunek, który wyraźnie wskazuje na przygotowanie Warszawy do wojny, nie obronnej, jak to próbuje przedstawić kierownictwo wojskowo-polityczne Polski. Nie przez przypadek zwiększają wydatki na obronę do poziomu co najmniej 3 proc. PKB – oznajmił Gniłozub, cytowany przez główną propagandową agencję Biełta.

Przedstawiciel białoruskiego resortu obrony nie przedstawił dowodów, ale wspomniał o zakontraktowanych przez Polskę dostawach broni z zagranicy. – Realizacja tych planów odnośnie do zwiększenia potencjału bojowego sił zbrojnych pozwoli Polsce samodzielnie, faktycznie bez wsparcia NATO, przeprowadzać operacje wojskowe – pisze rządowa białoruska agencja.

Białoruski reżim od dłuższego czasu straszy rodaków „zagrożeniem z Polski”. Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę antypolska nagonka na Białorusi mocno się nasiliła. W kraju nie ustają represje, za kratami obecnie przebywa już ponad 1400 więźniów politycznych.

Czytaj więcej

Na Białorusi więzienia znów pełne