- Nie widzę tego połączenia, może poza połączeniem przez panikę i lęk, że wojna może przekształcić się w konflikt jądrowy - wyjaśniał prof. Andrzej Zybertowicz, zapytany, czy atak Rosji na Ukrainę zjednoczył świat.

- W ostatnich latach często powtarzano, że po tym, jak zostały zrealizowane 2 ważne cele polskiej polityki zagranicznej - wejście do NATO i do Unii, polskiej polityce zabrakło jakieś wspólnej doniosłej wizji racji stanu, która by godziła opozycję i rządzących. Zastanawiam się, czy koncepcja jakiejś unii polsko-ukraińskiej albo Rzeczypospolitej wielu narodów nie mogłaby być wspaniałą przygodą dla pokolenia młodych ludzi. To jest wyzwanie o wiele ambitniejsze niż włączenie się Polski do przecież już gotowych organizmów, jakim jest NATO i Unia. Mamy szansę zbudować nową płaszczyznę integracji, wykorzystać to, czego się nauczyliśmy z integracji europejskiej dla integracji wschodnioeuropejskiej, bez tamtych błędów, innymi ścieżkami, uwzględniającą naszą regionalną specyfikę - stwierdził doradca prezydenta, pytany o to, „jakie skojarzenia z wojną na Ukrainie będą miały za dwadzieścia lat nasze dzieci”.

Czytaj więcej

Papież Franciszek: Każdy powinien sobie w sercu odpowiedzieć, co robi dla Ukraińców

Zdaniem Zybertowicza „nie można wykluczyć palestynizacji wojny na Ukrainie, sytuacji w której wojna latami będzie przygasać i rozpalać się na nowo w którymś z regionów naszego sąsiada”. - Być może kluczem jest tu wrażliwość niemieckiej opinii publicznej. Znam Niemców, którzy szczerze uwierzyli, że można na zasadach demokratycznych zbudować ład ponadnarodowy. Są oni jednak zdolni do uczciwej refleksji, do wyciągnięcia odważnych wniosków z tej wojny. Jeśli Niemcy jako państwo będą chcieli uczciwie – w prawdziwej dyskusji z mniejszymi krajami UE – programować nową politykę, pojawi się nadzieja dla naszych dzieci, dla Europy, a nawet dla świata - przewidywał socjolog.

- Ale jeśli wzorcem będzie postawa pani kanclerz (Angeli Merkel - red.), cała ta ofiara Ukraińców i poświęcenie wielu wspierających krajów pójdzie na marne - dodał prof. Andrzej Zybertowicz w wywiadzie, w którym zaznaczono, że rozmówca „przedstawił swoje opinie jako analityk i socjolog”.