Patruszew przekonywał, że cele "specjalnej operacji wojskowej" (tak Rosja określa wojnę na Ukrainie - red.) zostaną wypełnione, ale Rosja nie stawia sobie żadnych ostatecznych terminów na ich realizację.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji mówił o tym w rozmowie z gazetą "Argumenty i Fakty".
Czytaj więcej
Rosyjscy nacjonaliści coraz intensywniej krytykują porażki Rosji w czasie "specjalnej operacji wojskowej" (tak Rosja określa wojnę na Ukrainie - red.) i wzywają do bardziej zdecydowanych działań - wynika z analizy amerykańskiego think tanku, Instytutu Studiów nad Wojną.
- Wszystkie cele postawione przez prezydenta Rosji będą wypełnione. Nie może być inaczej, ponieważ prawda, w tym historyczna prawda, jest po naszej stronie - mówił Patruszew.
- Los Ukrainy zostanie rozstrzygnięty przez jej mieszkańców. Chciałbym przypomnieć, że nasz kraj nigdy nie kontrolował losu suwerennych państw - mówił też sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji.
Los Ukrainy zostanie rozstrzygnięty przez jej mieszkańców
Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji
Rosja rozpoczęła 24 lutego tzw. specjalną operację wojskową - w rzeczywistości pełnowymiarową inwazją na Ukrainę - atakując terytorium sąsiada z trzech stron. W pierwszej fazie wojny Rosjanie próbowali zająć Kijów, ale ofensywa na tym kierunku się nie powiodło. Rosjanom nie udało się też zająć Charkowa. Obecnie siły rosyjskie prowadzą ofensywę na wschodzie Ukrainy, której celem jest zajęcie obwodów donieckiego i ługańskiego w ich administracyjnych granicach.
Tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie Rosja uznała niepodległość separatystycznych, samozwańczych republik istniejących na terenie Donbasu - Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. Obie republiki roszczą sobie prawa do całych obwodów donieckiego i ługańskiego, choć przed wojną kontrolowały jedynie po ok. 1/3 terytorium każdego z obwodów.