W rozmowie z włoskim dziennikiem „Corriere della Sera” Truss mówiła, że „wszyscy chcemy zobaczyć pokojowe rozwiązanie” sytuacji na Ukrainie, ale „musi ono być takie, aby wspierało suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy”.
Zapytana o to, co dla niej oznacza „zwycięstwo Ukrainy”, szefowa brytyjskiej dyplomacji odpowiedziała, że „Rosja musi opuścić wszystkie terytoria, które najechała”. - Uważam, że Putin nie powinien czerpać żadnych korzyści za straszne zbrodnie, jakich dokonano na Ukrainie. Putin i Rosja muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne - powiedziała. Nie sprecyzowała, czy oczekuje, że prezydent Rosji i wykonawcy jego rozkazów zostaną postawieni przed międzynarodowym trybunałem. - Chcę zobaczyć, że są pociągani do odpowiedzialności za to, co zrobili - stwierdziła jedynie.
Czytaj więcej
Nie ustaje rozliczanie byłego kanclerza. Jak tak dalej pójdzie, stanie się jedynym odpowiedzialnym za katastrofalną politykę Niemiec wobec Rosji, którą z zapałem realizowała Angela Merkel.
Truss podkreśliła, że nie zgadza się z premierem Francji Emmanuelem Macronem, który miał naciskać na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by „umożliwić Putinowi wyjście z twarzą” z obecnej sytuacji. - Putin musi przegrać na Ukrainie i musimy zobaczyć przywrócenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy - zaznaczyła, dodając, że przez integralność terytorialną rozumie „wliczenie całego terytorium, które Rosja nielegalnie okupuje”.
- Nie dążymy do zmiany reżimu (w Moskwie), ale musimy upewnić się, że Rosja nie jest już zdolna do popełniania takich aktów agresji - mówiła brytyjska minister. Zaapelowała też, by „położyć kres uzależnieniu (Europy) od rosyjskiej ropy i gazu”. - Jest to klucz, którego Putin używa do finansowania swojej machiny wojennej - zwróciła uwagę Liz Truss.