- Dziś możemy donieść o 200. zestrzelonym rosyjskim samolocie wojskowym. Od dziesięcioleci Rosja nie straciła tylu samolotów w żadnej wojnie - powiedział w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski dodał, że Rosja straciła też "prawie 27 tys. żołnierzy", w tym "wielu młodych poborowych", oraz "ponad 3 tys. czołgów, opancerzonych wozów bojowych", a także śmigłowce, drony i "wszystkie swoje perspektywy jako państwo".
- I z jakiego powodu to wszystko? Żeby pomnik Lenina jeszcze trochę postał w okupowanym Geniczesku? Żadnego innego rezultatu dla Rosji nie ma i nie będzie - mówił Zełenski.
Czytaj więcej
Sytuacja na polu bitwy jest znacznie gorsza niż na początku wojny - oceniła deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandra Ustinowa dodając, że Ukraina potrzebuje wyrzutni rakietowych i myśliwców.
Prezydent Ukrainy stwierdził, że "tak naprawdę nikt nie może dziś przewidzieć, jak długo potrwa ta wojna". - Ale robimy wszystko, by szybko wyzwolić naszą ziemię. To nasz priorytet - codzienna praca, by wojna była krótsza - zadeklarował. Zastrzegł, że osiągnięcie tego celu zależy nie tylko od Ukrainy, lecz także od jej partnerów, państw Europy i "całego wolnego świata".
Wołodymyr Zełenski ocenił, że "jedyna recepta na obronę wolności w obliczu inwazji Rosji" to zaostrzenie sankcji wobec Federacji Rosyjskiej i zwiększenie obronnego i finansowego wsparcia dla Ukrainy. Dodał przy tym, że dla państw Zachodu nie chodzi o koszty, lecz o przyszłość. - Świat już zdał sobie sprawę, że rosyjska blokada naszych portów i wojna wywołują kryzys żywnościowy na dużą skalę. Rosyjscy oficjele otwarcie grożą światu, że w dziesiątkach krajów będzie głód - kontynuował.